No to mamy kolejny problem wewnątrz obsady franczyzy Szybkich i wściekłych. Inna sprawa, że można było go przewidzieć, jako że Tyrese wielokrotnie zabierał głos w sprawie spinoffa „akcyjniakowego” tasiemca z Hobbsem w roli głównej, deklarując nawet, że na pewno tam nie zagra. Jak się okazuje, to było zaledwie zarzewie konfliktu, które przeradza się w coś mocniejszego.
Tyrese zamieścił na swoim Instagramie informację, że jeśli Dwayne „The Rock” Johnson będzie grał w kontynuacji Szybkich i wściekłych, on – czyli filmowy Roman Pierce – nie wystąpi.
Zobacz również: Szybcy i wściekli 9 – data premiery przesunięta na 2020 rok!
Jeżeli nie dojdzie do pogodzenia, producenci będą mieli twardy orzech do zgryzienia. Z jednej strony Johnson, którego Hobbs był jednym z najmocniejszych punktów ósmej częście Szybkich i wściekłych, z drugiej zaś lubiana postać szalonego i średnio myślącego Romana, która choć już dawno została sprowadzona w serii do typowego comic reliefu, stanowi tak naprawdę jeden z jej filarów. Przypomnijmy, że The Rock miał już w przeszłości ostry konflikt, mianowicie z samym Vinem Dieselem. Jak widać, jego osobowość to ogromna zaleta w blockbusterach, która ma też swoje ciemne strony.
Źródło: screenrant.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe