Nie każdy podziela niesamowity entuzjazm związany z filmem Patty Jenkins, z drugiej jednak strony większość zgadza się z opinią, że Wonder Woman bije na głowę wszystkie poprzednie filmy z dotychczasowego uniwersum DCEU (inna kwestia, że nie jest to jakiś nieprawdopododbny wyczyn). Co więcej, jeszcze nie mieliśmy historii superhero, w którym kobieca postać odgrywałaby taką rolę. Jak się okazuje, światowy box office również jest niesamowicie przychylny Amazonce.
Wonder Woman oficjalnie już zarobiła na świecie 821.74 miliony dolarów, w swoim zwycięskim marszu dystansując pierwszą część Spider-Mana od Sama Raimie z 2002 roku, który przyniósł zyski 821.17 milionów dolarów.
Zobacz również: Wonder Woman – polscy graficy dołożyli swoją cegiełkę do widowiska!
Jak wiadomo, komercyjny sukces jest numerem jeden, jeżeli chodzi o priorytety hollywoodzkich producentów. W tym przypadku dochodzi jeszcze garść bardzo pozytywnych opinii – a ona w kinie superhero wydaje się mieć większe znaczenie niż przy innych blockbusterach. Dowodem są np. filmy Michaela Baya, niemal zawsze otrzymując srogie baty od krytyków, a przy ostatnich produkcjach także od lwiej części widowni, które dla producentów bronią się zyskami z kin. Nie będzie więc specjalnie ryzykownym stwierdzenie, że widowisko z Gal Gadot w roli tytułowej może być wyznacznikiem dla mającego fatalną opinię DCEU. To zabawny paradoks, gdy przypomnieć sobie dość lichą kampanię promocyjną filmu w porównaniu do chociażby Legionu samobójców Davida Ayera.
Źródło: comicbookmovie.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe