Każdy kto orientuje się trochę w serii Szybcy i wściekli wie, że jednym z ważniejszych ojców sukcesu marki jest Justin Lin. 46-letni reżyser rodem z Tajwanu pracował przy czterech częściach serii, będąc na stołku reżyserskim Tokyo Drift oraz trzech następującyh po nim części, w których wyznaczony został kierunek w jakim saga podąża do dziś. Dlatego nie dziwi że twórcy planują powrót do korzeni. Vin Diesel bowiem ogłosił ostatnio na dla swoimi facebooku, że rozmowy z Linem są na bardzo zaawansowanym etapie, więc to prawdopodobnie on stanie za kamerą dziewiątki. Oprócz niego powróci także Jordana Brewster, której w ósmej części nie mieliśmy okazji oglądać.
Zobacz również: Powstanie solowy film o Deathstroke’u z reżyserem Raid za sterami?
Dziewiąta część serii zanotowała ostatnio roczną obsuwą, bowiem datę jej premiery przesunięto z kwietnia 2019 roku na kwiecień 2020. Wcześniej bo 26 lipca 2019 roku w kinach pojawi się spin-off poświęcony przygodomo Luke’a Hobbsa oraz Deckarda Shawa, w których wcielają się kolejno Dwayne Johnson i Jason Statham. Poza tym oficjalnie zapowiedziano już także dziesiątą odsłonę głównej serii, która datowana jest na kwiecień 2021 roku.
https://www.youtube.com/watch?v=pvcKrF5qoYQ&
źródło: Entertainment Weekly / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe