Przez ostatnie sześć ostatnich lat, czyli od 2011 roku, Chris Hemsworth wciela się w Thora. Trudno teraz sobie wyobrazić innego aktora w tej roli, jednak gdyby nie pewne wydarzenia, czy też przemyślenia aktora, moglibyśmy w ogóle go nie zobaczyć w tej niezwykle charyzmatycznej i pamiętnej roli superbohatera. W najnowszym wywiadzie, Hemsworth wyjawił swoje pierwsze myśli, jakie pojawiły się w jego głowie, gdy w 2009 roku usłyszał, że otrzymał rolę boga piorunów.
Akurat przechodziłem przez Vancouver. Dokładnie pamiętam moment, w którym odebrałem telefon i usłyszałem jak mój prawnik i manager mówi: „dostałeś rolę”, a ja na to: „O, wow, fajnie. Jaką?”, „O superbohaterze, kontrakt na sześć filmów”. W tym momencie pomyślałem: „To strasznie dużo filmów. Chyba powinniśmy sobie odpuścić”.
Naszczęście tak się nie stało. Historia potoczyła się zupełnie inaczej i już w środę będziemy mogli oglądać po raz kolejny Chrisa Hemswortha w roli potężnego Thora w filmie pt. Thor: Ragnarok.
Zobacz również: Thor: Ragnarok – przedpremierowa recenzja nowego filmu Marvela!
Źródło: heroichollywood.com / ilustracja wprowadzenia: Marvel