Choć Guillermo Del Toro raczej niechętnie powinien wypowiadać się o kolejnych podchodach pod reboot JEGO filmowego Hellboya, to jest pewna rzecz, która w nowej wersji mu się podoba. A jest nią – o dziwo – sam aktor użyczający twarzy rogatemu pomiotowi piekieł, David Harbour. W wywiadzie dla portalu Screen Geek reżyser przyznał, że ten wybór castingowy był wyborem dobrym i choć prywatnie nie miał z Harbourem do czynienia, to aprobuje jego wstępną prezencję:
Podoba mi się. Nie jestem zaangażowany w produkcję rebootu i nie znam go osobiście, ale życzę mu szczęścia. Spoko z niego koleś.

No. Pozamiatane. Więc teraz niech nikt nie waży się tego filmu zaprzepaścić, rozumiemy się? Skoro sam Del Toro udziela błogosławieństwa… Już ostrzymy sobie ząbki na kolejne informacje z produkcji nowego Hellboya, który wstępną datę premiery zaklepał sobie na 11 stycznia 2019 roku.
Źródło: screengeek.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Tomasz Małecki
Redaktor Najbardziej tajemniczy członek redakcji. Nikt nie wie, w jaki sposób dorwał status redaktora współprowadzącego dział publicystyki i prawej ręki rednacza. Ciągle poszukuje granic formy. Święta czwórca: Dziga Wiertow, Fritz Lang, Luis Bunuel i Stanley Kubrick.