Po tym, jak Christopher Reeve zakończył swoją rolę w filmie Człowiek ze stali (1987), Superman ciągle szukał swojej chwili chwały. Mieliśmy też Nowe przygody Supermana (ang. Lois & Clark: New Adventures of Superman), które też nie wyróżniły się niczym nowatorskim. Wtedy to Tim Burton przybył na ratunek, aby odświeżyć wizerunek Supermana i… Batmana.
W 1996 roku Burton rozpoczął przedprodukcję niesławnego Superman Lives, a Nicolas Cage zdecydował się założyć czerwoną pelerynę i żółte majtki. (Nie?)stety, film nie doczekał się nawet swojej premiery, jednak proces twórczy został uwieczniony w dokumencie z 2015 roku pt. The Death of Superman Lives: What Happened?
Zobacz również: Droga do Odrodzenia: Superman – Ostatnie dni Supermana – recenzja komiksu
Podczas wywiadu dla People, Entertainment Weekly oraz InStyle na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto Nicolas Cage opowiadał o tym, jak świetny byłby to film, gdyby tylko miał okazję przetrwać:
Powiedziałbym, że film, który zrobiliśmy z Timem jest o wiele potężniejszy niż jakikolwiek inny film o Supermanie. Nie musiałem nawet robić tego filmu, bo wszyscy wiemy, jaki by był – wystarczy sobie wyobrazić! To jest Superman. To jest film. Nawet jeśli nigdy go nie widziałeś – to Superman!
Przed dokumentem Jona Schneppa, postać Cage’a jako Supermena była jednym wielkim żartem zarówno dla Hollywood, jak i wśród internautów. Jego stare zdjęcia w kostiumie i różne materiały z filmu ciągle krążą w sieci. Jednak mimo to aktor stale powtarza, że film byłby czymś zupełnie przewyższającym dzisiejszy poziom Supermana.
Drastyczny spadek po Superman Lives nadal odbija się na DCEU. Pomysły na radykalną zmianę stroju, przedstawienie śmierci (i nadziei na odrodzenie) Supermana – podobnie jak w komiksach – oraz wyczekiwanie fanów na Brainiaka w nadchodzącym Człowieku ze Stali 2; to wszystko to, co porzucili Burton i Cage 20 lat temu.
Źródło: heroichollywood.com / Ilustracja wprowadzenia: mat. prasowe