Luc Besson ma dość filmów superbohaterskich! „To było dobre 10 lat temu”

Tomasz Małecki, 12 sierpnia 2017

Dla Luca Bessona, reżysera tak lotnych hitów jak Leon Zawodowiec, Piąty element, czy tegoroczny Valerian i Miasto Tysiąca Planet, sprawa wygląda jasno – filmy superbohaterskie się skończyły. Niektórych te słowa mogą rozbawić, gdyż tak naprawdę dla nich te filmy dopiero się zaczęły, ale Francuz przygotował się na taką sytuację i sypie z rękawa argumentami. W wywiadzie dla portalu Cinepop, podczas którego miał co prawda promować projekt swojego życia, dał się skusić na małą, poboczną pogawędkę dotyczącą aktualnego hollywodzkiego trendu, gdzie nie hamował się w krytyce:

To było dobre 10 lat temu, gdy na ekranach zjawił się pierwszy Spider-Man i Iron Man, ale teraz… Teraz tylko wyliczasz kolejne części. Pięć, sześć, siedem, jeden superbohater współpracuje z drugim, ale nie należy do tej samej rodziny. Kompletnie się w tym gubię.

Zaraz, zaraz. To jeszcze nie koniec. Besson poszedł krok dalej i wytoczył ciężkie działa w postaci Kapitana Ameryki jako czystego produktu propagandy:

Najbardziej przeszkadza mi jednak to, jak za pośrednictwem superbohaterów ukazuje się światową supremację Stanów Zjednoczonych i to jakie one to nie są wspaniałe. To znaczy… Czy jakiekolwiek inne państwo miałoby tyle tupetu, aby nazwać bohatera Kapitan Brazylia albo Kapitan Francja? No żadne! Właśnie wręcz odwrotnie – stwierdzilibyśmy „Nie, no nie, dajcie spokój, nie możemy tego zrobić”. A oni mogą. Mogą nazwać swojego superbohatera Kapitan Ameryka i wszyscy uznają to za normalną rzecz. A ja nie robię filmów dla propagandy, tylko po to, aby opowiedzieć historię.

Captain Americas Fitness Challenge in Spider Man Homecoming

Nareszcie ktoś to powiedział! Gratulujemy jaj Panie Besson, w nagrodę podwyższymy Panu ocenę za Valeriana. A tak na poważnie to francuski reżyser mimochodem słusznie zwrócił uwagę na bezpieczeństwo i poprawność, z jakimi amerykańskie wytwórnie podchodzą do produkcji swoich kolejnych superbohaterskich dzieł. To już nie jest nic odkrywczego, nic co mogłoby nas wybić z sandałów, lecz coś co ma za zadanie wychować nowe pokolenie niedzielnych kinomanów niezdolnych do rzetelnej oceny obserwowanego produktu. Innymi słowy, Kapitalizm Wyższy. A żeby się przekonać, czy Besson nie popadł w hipokryzję i nie zrobił czegoś podobnego w Valerianie, to udajcie się do najbliższego kina. Podobno jeszcze są wolne miejsca.

Źródło: Cinepop / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Tomasz Małecki
Tomasz Małecki Redaktor

Najbardziej tajemniczy członek redakcji. Nikt nie wie, w jaki sposób dorwał status redaktora współprowadzącego dział publicystyki i prawej ręki rednacza. Ciągle poszukuje granic formy. Święta czwórca: Dziga Wiertow, Fritz Lang, Luis Bunuel i Stanley Kubrick.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *