Karl Urban, dla wielu jedyny prawdziwy Sędzia Dredd, potwierdził, iż nie pozwoli, aby bez jego udziału projekt telewizyjnej serii o tytułowym Sprawiedliwym doszedł do skutku. Podczas konwentu Star Treka w San Francisco przyznał bowiem, że już prowadzi rozmowy z odpowiednimi ludźmi i że powrót w glorii i chwale to to, czego mu najbardziej teraz trzeba:
Rozmawiamy już o moim powrocie. Z mojej strony dałem im do zrozumienia, że jeśli zaoferują mi solidny materiał, a Sędziemu dadzą coś do roboty, to z miejsca się pod tym podpisuję. A w każdym razie z wielką chęcią bym to zrobił.
Choć rzeczywiście wiadomość ta cieszy nasze uszy, to nie powinna jednak zbytnio dziwić, zważywszy na podchody jakie Urban robił pod sequel Sędziego Dredda już od 2012 roku, czyli od premiery pierwszej, odrestaurowanej części. Mając więc na względzie uwielbienie aktora, jak i całej ekipy filmowej, do niniejszej marki, możemy założyć, że powrót Dredda będzie wielce satysfakcjonujący. Tym bardziej, iż plotki głoszą jakoby Netflix miał zostać platformą docelową serii o dumnie brzmiącym tytule Judge Dredd Mega-City One. Ręce aż same się zacierają!
Źródło: comicbookmovie.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe