Tilda Swinton jest aktorką posiadającą naprawdę bogate portfolio różnorodnych postaci. Z ostatnich jej kreacji możemy wymienić staruszkę z Grand Budapest Hotel, wampirzycę (Tylko Kochankowie przeżyją), a także Azjatę (Doktor Strange). Okazuje się, że była brana pod uwagę do wcielenia się w morderczego klauna w nowej adaptacji horroru Stephena Kinga, To. Aktorka była faworytką reżysera Andy’ego Muschietti oraz jego siostry, producentki filmu, Barbary. Co zatem sprawiło, że ostatecznie w filmie zobaczymy Billa Skarsgarda?
Nie była dostępna. Dostaliśmy określony czas, w którym miały ruszyc zdjęcia, lecz jej terminarz nie pozwolił na wspolną pracę, toteż nawet nie była przesłuchiwana. Ale oczywiście, myśleliśmy o niej. Przesłuchaliśmy setki potencjalnych Bobów Grayów i Pennywise’ów i był to wspaniały proces, ponieważ mieliśmy do czynienia z przeróżnymi osobami, prezentującymi różnorodne wachlarze umiejętności.
Tak producentka wypowiedziała się na temat castingu ostatecznego odtwórcy roli przerażającego klauna:
Kiedy Bill przyszedł na casting, aż nam kapcie pospadały z wrażenia. Zaprezentował swoją własną interpretację Pennywise’a i jednocześnie bardzo, bardzo bliską książkowemu pierwowzorowi. Było to dla nas bardzo pomocne, ponieważ chcemy być wierni książce.
Zalążek performance’u Skarsgarda możemy już podziwiać w zwiastunach i trzeba przyznać, że jako klaun jest naprawdę przerażający. Pełnię jego możliwości zobaczymy na ekranach kin 8 września. Ciekawe jednak, co by było, gdyby Tilda Swinton wzięła udział w przesłuchaniach. Czy bylby to jeszcze lepszy występ? Tego niestety się nie dowiemy, ale kto ma bujną wyobrażnię, ma teraz niezłą zagwozdkę.
Źródło: independent.co.uk Ilustracja wprowadzenia: screenrant.com