Grube lata Aleca Baldwina minęły. I to chyba bezpowrotnie. Aktor od kilku już lat nie udaje nawet, że liczy się w walce o czołowe role w wysokobudżetowych produkcjach, zadowalając się występami na scenie niszowej, czasem niszowej, a od biedy i z braku laku na scenie niszowej. Nie ma jednak co brać mu tego za złe – w końcu nie budżet, a jakość się liczy. Jednak nie wszyscy są zadowoleni nawet i z tej jakości. Jeden z ostatnich filmów z jego udziałem pt. Blind, spotkał się bowiem z ostrą krytyką i to nie ze strony byle pseudoznawców kina. Baldwin trafił od razu na celownik amerykańskiej organizacji walczącej o włączenie do życia publicznego osób niepełnosprawnych (The Ruderman Family Foundation). Dlaczego? Blind, jak sam tytuł wskazuje, opowiada historię pisarza, który utracił swój wzrok wskutek wypadku samochodowego. W rolę ślepca wcielił się właśnie Baldwin i zdaniem prezesa niniejszej organizacji zrobił to na tyle nieudolnie, że nie tylko nie przysłużył się sprawie wykluczonych niepełnosprawnych, co dodatkowo tę sprawę pogorszył:
Alec Baldwin w Blind jest jednym z ostatnich przykładów tego, jak w filmie traktuje się niepełnosprawność. A traktuje się ją jak kostium. […] Nigdy więcej nie zaakceptujemy już sytuacji, w której sprawny aktor wciela się w postać niepełnosprawnego bohatera. Przedstawianie niepełnosprawności w postaci kostiumu, formy również jest niedopuszczalne.
Choć chęci prezesa organizacji były jak najbardziej słuszne, to wybrzmiewa przez nie wyłącznie gorycz i zażenowanie spowodowane tą wyjątkowo ambiwalentną postawą Aleca Baldwina. Statystyki (via Press Association) wskazują, że w Stanach Zjednoczonych około 95% ról postaci niepełnosprawnych przypada sprawnym aktorom i nikt do tej pory nie nawoływał do banowania takich produkcji. Ba, świat piał swego czasu z zachwytu nad konkretnymi wcieleniami osób niepełnosprawnych, a taki chociażby Al Pacino z Zapachu kobiety na stałe wpisał się w annały kinematografii rolą niewidomego Franka Slade’a. Nie pamiętam, aby ktoś wszczynał rewolucję na gali wręczenia Oscarów. Co więcej zdaje się, że nawet sama organizacja nie wypracowała spójnego przekazu, albowiem jeszcze tego samego dnia wychwalała ona pod niebiosa Jamiego Foxxa za sportretowanie Raya Charlesa w biograficznym filmie Ray. Skargi nie należy zatem składać pod adresem bezdusznych filmowców, a pod adresem niezainteresowanego Aleca Baldwina. A i to może i tak za dużo powiedziane, gdyż Blind jeszcze nie odnotował swojej oficjalnej premiery (14 lipca), wobec czego opieramy się na niesprawdzonych danych. Ale akurat w tym wypadku niesprawdzone dane mogą mówić prawdę…
Źródło: independent.co.uk / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe