Pierwszy ze spin-offów serii Transformers, film o Bumblebee, przynajmniej na papierze wydaje się być produkcją zgoła odmienną, od tworów Michaela Baya. Według słów producenta, Lorenzo Di Bonaventury, film skupi się bardziej na relacji między poszczególnymi bohaterami, niż na akcji na wielką skalę i całej masie efektów specjalnych.
Wiemy też, że Bumblebee będzie prequelem serii Transformers, a jego akcja osadzona będzie w latach osiemdziesiątych. Produkcja wzorowana będzie na filmie Stalowy Gigant z 1999 roku, który opowiadał o przyjaźni pomiędzy chłopcem, a tytułowym gigantem. Wygląda więc na to, że Bumblebee spełni w swoim filmie podobną rolę, co postać pod którą w 199 roku głos podkładał Vin Diesel.
Nie chciałbym zbyt wiele mówić o tym projekcie, ale zamierzamy stworzyć produkcję zgoła odmienną od serii Transformers. To będzie o wiele bardziej intymny film. Trochę w stylu Stalowego Giganta, przy którym pracowałem lata temu. To skromniejsza opowieść, jednak wciąż podejmująca ważne problemy. Główna postać ludzka będzie płci żeńskiej, a jej relacja z Bumblebee będzie zupełnie inna, niż to co mogliśmy dotychczas oglądać. Myślę, że widzowie pokochają intymność tej produkcji, która będzie kontrastować z wielkim łubu dubu, jak dotychczas.
Produkcja została ogłoszona w lutym 2016 roku, jednak dopiero po pewnym czasie dowiedzieliśmy się, że tenże spin-off opowie historię Bumblebee. Za reżyserię najprawdopodobniej odpowie Travis Knight, znany z Kubo i dwie struny. Scenarzystką projektu jest Christina Hodson.
Na chwilę obecną nie mamy żadnych oficjalnych ogłoszeń obsady, jednak faworytką do głównej roli wydaje się być 20-letnia Hailee Steinfeld.
Źródło: ScreenRant / Ilustracja wprowadzenia: Paramount Pictures