Kamery i obiektywy Stanleya Kubricka – zobacz, jaki sprzęt zagwarantował reżyserowi wieczną sławę!

Jeśli wpiszecie sobie w Google’a (albo w DuckDuckGo, hipsterzy) hasło “Stanley Kubrick”, to na pierwszych trzech stronach wyszukiwania natraficie na tyle przeróżnych rozpraw dotyczących słynnego reżysera, że gdybyście wydobyli z nich esencję, to mielibyście gotową pracę dyplomową. I to w dodatku nie byle licencjat. Jednak wśród tego materiału, który nomen omen jest rzeczywiście wartościowy (szczególnie polecam TEN tekst – nie tylko da wam pojęcie, na czym polegał styl Kubricka, ale i poznacie dzięki niemu tok myśleniowy artysty), ciężko złapać coś wyczerpującego temat technicznych podstaw kubrickowego emploi. O czym mowa? Powiedzcie mi, czy wyobrażacie sobie Lśnienie bez mrożących krew w żyłach bliźniaczek zagradzających drogę młodemu Danny’emu? Czy wyobrażacie sobie bezmiar pustości (albo wręcz przeciwnie – egzystencjalny kocioł) Monolitu z Odysei kosmicznej? Czy Barry Lyndon mógłby obejść się bez wykorzystania naturalnego oświetlenia, a Oczy szeroko zamknięte bez niewyobrażalnie intensywnych barw? No właśnie. To wszystko w takiej a nie innej formie, można było zarejestrować jednak wyłącznie za pomocą odpowiednich kamer oraz obiektywów. Nawet scenografowie, charakteryzacja czy kostiumolodzy nie osiągnęli by nic, gdyby nie legendarna perspektywa jednego punktu bądź też montaż wewnątrzujęciowy. Świadom tej niebagatelnej zależności portal CinemaTyler postanowił więc zagospodarować powstałą niszę tematyczną, prezentując nam przekrojowy materiał wideo, który omawia co, gdzie i jak u Kubricka się znalazło i w jakim stopniu przyczyniło się do jego ekranowej poezji. Jeśli znacie się co nieco na technicznych aspektach kinematografii, to niniejszy filmik trafi w wasze gusta, a jeśli do tej pory omijaliście szerokim łukiem słowa “kamera”, “taśma filmowa”, “rolka”, “obiektyw”, to… wreszcie się zainteresujecie!

https://www.youtube.com/watch?v=kfNB4YepvTA

Źródło: Youtube / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Redaktor

Najbardziej tajemniczy członek redakcji. Nikt nie wie, w jaki sposób dorwał status redaktora współprowadzącego dział publicystyki i prawej ręki rednacza. Ciągle poszukuje granic formy. Święta czwórca: Dziga Wiertow, Fritz Lang, Luis Bunuel i Stanley Kubrick.

Więcej informacji o

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?