Pięćdziesiąt twarzy Greya to film, który okazał się dość dużym sukcesem kasowym. Przy budżecie opiewającym na milionów dolarów zwrócił się ponad czternastokrotnie, zarabiając 570 milionów dolarów. Na pewno jednak nie można uznać go za sukces artystyczny. Zarówno tamten film, jak i jego sequel (którego recenzję znajdziecie TUTAJ), był po prostu slabiutki. Na pewno na jego jakości odbiła się atmosfera na planie i liczne kłótnie między autorką książek na postawie których powstał film, E.L. James, oraz reżyserką Sam Taylor-Johnson. Ta druga postanowiła niedawno odnieść się do tej sytuacji oraz jej stosunku do książek i pozstałych filmów serii. W wywiadzie udzielonym Sunday Times Magazine:
Zobacz również: Ciemniejsza strona Greya – zobacz sceny usunięte z filmu. Jest ostro!
Lubie wszystkich, więć nie jest dla mnie łatwą sytuację gdy ktoś nie lubi mnie. A tak było z E.L.James. Na planie nie było między nami żadnej współpracy.
Nie interesują mnie zupełnie sequele. Nigdy ich nie obejrzę. Gdybym powiedziała, że żałowałam, byłoby to gwóździem do trumny dla mojej kariery. Patrząc z perspektywy czasu nie zrobiłabym tego ponownie.
https://www.youtube.com/watch?v=qGyqs-uo6AQ
Tegoroczny sequel, Ciemniejszą stronę Greya, nakręcił już James Foley. On także stanie za kamerą trzeciej części, która pojawi się w kinach na walentynki 2018 roku.
źródło: Sunday Times Magazine / ilustracja wprowadzenia: Mark Marsland/WireImage