Dlaczego nowi Pogromcy Duchów okazali się klęską? Gwiazda pierwowzoru odpowiada

Już prawie rok minął od premiery kontrowersyjnego rebootu Ghostbusters w reżyserii Paula Feiga. Nowa wersja klasyka lat osiemdziesiątych otrzymała bardzo skrajne recenzje i spotkała się z dość nieprzychylnym przyjęciem przez fanów oryginału. Mimo przeciwności film zwrócił się, a nawet przyniósł pewne zyski, niższe od spodziewanych, jednak nie okazał się kompletną porażką. Zarówno Sony jak i fani od dawna poszukują miejsca, gdzie popełniono błąd. Pomimo dobrej obsady i wysokiego budżetu zdecydowanie coś nie zagrało. Dan Aykroyd, producent filmu i jedna z gwiazd oryginalnej produkcji, zdaje się rozwiązał tą zagadkę i swoimi przemyśleniami podzielił się w brytyjskim programie Sunday Brunch.

Według Aykroyda głównym problemem był właśnie wysoki budżet produkcji. Wspomniał, że Paul Feig po chłodnym przyjęciu testowej wersji filmu wrócił na plan i dokręcił kolejnych kilka scen, co w konsekwencji zwiększyło budżet o czterdzieści milionów dolarów.

Zobacz również: Ostateczny zwiastun Transformers: Ostatni Rycerz ujrzał światło dzienne


Dziewczyny były świetne. Kate McKinnon, Melissa McCarthy, Kristen Wiig, Leslie Jones to wspaniałe aktorki. Ja sam byłem bardzo zadowolony z filmu, jednak był zdecydowanie za drogi. Jak dobrze wiemy, Sony nie lubi wydawać pieniędzy. Film zarobił na świecie sporo pieniędzy, jednak wciąż budżet był zbyt wysoki, dlatego produkcja kolejnej części jest całkowicie nieekonomiczna. Szkoda – reżyser wydał zdecydowanie za dużo. Nie posłuchał nas i nie nakręcił scen, które sugerowaliśmy, bo stwierdził, że będą niepotrzebne. Po testowych projekcjach filmu okazało się, że sceny te są jednak niezbędne, więc cała ekipa musiała wrócić na plan na dokrętki. Wydaliśmy na to około 30 lub 40 milionów dolarów, więc Sony raczej nieprędko zgodzi się na kolejną współpracę.

dan aykroyd 10x6

Zdecydowanie możemy zgodzić się, że marnotrastwo pieniędzy mogło przyczynić się do porażki filmu, i miło zobaczyć, że nawet w Hollywood niektórzy umieją przyznać się do winy i uderzyć się w pierś. Jednak czy aby na pewno był to jedyny powód braku zainteresowania filmem i krytyki fanów? Co Wy o tym myślicie? Podobała Wam się żeńska interpretacja tego klasyka, czy może wolelibyście wyprzeć z pamięci moment, kiedy zdecydowaliście się ją obejrzeć?

Źródło: heroichollywood.com / ilustracja wprowadzenia: mat. prasowe

Fan filmów z lat 60 i 70. W kinie lubię wszystko co świeże i nieodgrzewane.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?