Około dwóch tygodni temu świat obiegła informacja o rzekomym zhackowaniu serwerów Disney i kradzieży piątej części kultowej serii Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara. Nieznana grupa cyberprzestępców groziła wytwórni, iż upubliczni materiał w sieci jeśli Disney nie zapłaci im żądanej sumy w cyfrowej walucie – Bitcoin. Robert Iger, dyrektor generalny The Walt Disney Company odniósł się do całej sprawy w wywiadzie udzielonym Yahoo!:
Pojawiło się zagrożenie ataku hackerskiego i kradzieży filmu. Postanowiliśmy potraktować to poważnie, jednak nie w sposób jakiego oczekiwał szantażysta.
Podsumowując dodał, że Disney nie wierzy w prawdziwość gróźb i tak naprawdę nic się nie stało, jednak cyberzagrożenia są obecnie jedną z największych bolączek z jakimi przychodzi im się borykać.
Zobacz również: Piraci z Karaibów spiraceni! Hakerzy żądają wysokiego okupu!
Wcześniej podobna sytuacja przydarzyła się Netflixowi, hackerzy po niezapłaceniu okupu wypuścili do sieci nowe odcinki Orange is the New Black.
Źródło: Independent.co.uk / ilustracja wprowadzenia: mat. prasowe