Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara – jak Jeździec znikąd zaszkodził filmowi?

Najnowsza odsłona przygód kapitana Jacka Sparrowa różni się od poprzednich też tym, że z obsady zwolniono Polaka. Przy pierwszych czterech filmach za zdjęcia odpowiadał Dariusz Wolski, ale tym razem zamiast kolejnej części Piratów wybrał on ten nieszczęsny prequel Obcego. Jego miejscę zajął Paul Cameron, mający w swoim CV takie pozycje jak Beat the Devil, Zakładnik, nowa Pamięć absolutna czy pierwszy odcinek Westworld. Nowy reżyser obrazu udzielił serwisowi nofilmschool.com bardzo ciekawego wywiadu, w którym poruszył między innymi kwestię tego, jak jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć zmieniła się cała koncepcja przez kasową porażkę innego filmu z Johnnym Deppem – Jeźdźca znikąd. Przez to właśnie zamiast na świeżym powietrzu, zdjęcia wykonano w studiu, komputerowo dorabiajac tło. Tak na ten temat mówi sam Paul Cameron.

Rozpoczęliśmy preprodukcję z pomysłem, by nakręcić większość zdjęć w Puerto Rico, na wodzie, wtedy jednak nastąpiła przerwa. Po premierze Jeźdźca Znikąd na rok wstrzymano prace [przy Piratach 5] i całkowicie przemyślano podejście do tematu. Myślę, że właśnie wtedy Joachim i Espen [reżyserowie] zdecydowali, że lepiej im pójdzie na zielonych czy niebieskich tłach. Dlatego postanowiono nakręcić całość w studiach Warner Bros. w Gold Coast, w południowym Brisbane w Australii, film oparty na blue-screenie.

Pisząc się na ten projekt bardzo mnie interesował koncept robienia zdjęć na morzu. Wiem, że to wyzwanie, ale w młodości przepracowałem sporo czasu na kutrze, wiec trudności nie były mi obce. Nakręciłem wiele statków, więc gdy zadecydowano o przejściu na niebieski ekran, powstały po prostu nowe przeciwności. Znalezienie i zaprojektowanie prac w budynku wielkości IKEI postawionym na polu golfowym niedaleko studia było prawdziwym wyzwaniem. Na wodzie nakręciliśmy może trzy, cztery sceny i tyle.

Prócz tego Paul Cameron opowiadał również o tym, jakie przeszkody wiązały się z zastąpieniem Dariusza Wolskiego oraz zdradził techniczne ciekawostki dotyczące kręcenia Piratów z Karaibów: Zemsty Salazara. Przykładowo, specjalnie na potrzeby tej produkcji zdjęciowiec zlecił stworzenie nowego drona, który uniesie profesjonalną kamerę Alexę XT. Oczywiście jego życzenie spełniono. Powstała maszyna ważyła wraz ze sprzętem prawie 30 kilogramów i osiągała wysokość 60 czy nawet 90 metrów. Takie cudo latało nad statkiem oraz aktorami, tworząc ujęcia, które możemy podziwiać w kinie. Pełny wywiad z twórcą możecie przeczytać w oryginale na tej stronie.

Zobacz również: recenzja Piratów z Karaibów: Zemsty Salazara!

źródło: nofilmschool.com / ilustracja wprowadzenia: Disney

Dziennikarz

Miłośnik prawdziwego kina, a nie tych artystycznych bzdur.
Jeśli masz ciekawy temat do opisania, pisz tutaj - [email protected]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?