Wolverine gości na ekranach od niemal dwudziestu lat. Mutanta z adamantowymi szponami poznaliśmy za sprawą X-Men Bryana Singera z 2000 roku. Postać szybko stała się jednym z najbardziej rozpoznawalnych superbohaterów, a sam Hugh Jackman przebił się dzieki tej roli do pierwszej ligii aktorskiej. Początkowo jednak, nie miała ona przypaść jemu. Wśród pierwszych propozycji i ofert doszukać się można takich nazwisk jak Bob Hoskins, Dougray Scott, Edward Norton, Mel Gibson oraz Russell Crowe. Powody odmowy ich udziału w filmie najczęściej ograniczały się do zobowiązań wobec innych produkcji. Ostatni z nich zajęty był kręceniem scen do słynnego już Gladiatora Ridleya Scotta. Mimo nacisków i błagań ze strony Singera, aktor odmówił, ponieważ… nie chciał kolejnej roli związanej z wilkami!
Oto jak skomentował swoją decyzję w jednym z ostatnich wywiadów:
Jeśli pamiętacie, Maximus ma na swoim napierśniku wizerunek wilka. Jest on jego symbolem, ciągle mu towarzyszy. Nie chciałem kolejnej roli, która też byłaby kojarzona z tym zwierzęciem. Stałbym się wtedy „wilczy”.
Nietrudno zauważyć, że wyjaśnienie jest… dziwne. Filmowy Wolverine nie jest aż tak mocno kojarzony z wilkami, podobnie jak postać wspomnianego gladiatora (przyznajcie, kto z Was pamiętał o tym co ten nosił na piersi). Trudno zatem powiedzieć, czy aktor po prostu nie żartuje, a prawdziwe powody odrzucenia oferty od 20th Century Fox nigdy nie zostaną ujawnione. Być może wersja scenariusza, która została zaprezentowana Russellowi znacząco różniła się od tego, co później zobaczyliśmy na ekranach i po prostu nie przypadła aktorowi do gustu…
Zobacz również: Logan: Wolverine – Tak miała wyglądać scena z Sabretoothem!
Źródło: heroichollywood.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe