O tym, że Johnny Depp ma problemy z płcią piękną wie już cały świat. Bójki, wyzwiska, wyłudzenia i tak dalej … Ale żeby odrzucać scenariusz, ponieważ widnieje w nim kobiecy czarny charakter?! Taką świeżutką informacją dzieli się z nami na własnym, prywatnym blogu Terry Rossio, scenarzysta, który do tej pory udzielał się we wszystkich odsłonach flagowej marki Disneya. Widzicie? Dajcie scenarzyście chwilę internetu i od razu sprzeda całą tajemnicę …
Moja wersja Zemsty Salazara została porzucona, dlatego że znajdował się w nim kobiecy czarny charakter, którego Johnny Depp uznał za zbędne zapożyczenie z Mrocznych cieni.
No oczywiście, że chodzi tu o „zbędne zapożyczenie”, bo przecież słynny Kapitan Jack Sparrow, najsłynniejszy pirat na świecie, postrach wszystkich wód (i rumów) świata, nie ugiąłby się przed kobietą. Co to, to nie. Jednakże sprawa i tak jest niesłychanie frapująca, zważywszy na głośne w ostatnich latach protesty i żądania organizacji, dążących do zapewnienia równouprawnienia w Hollywood. Casus Johnny’ego Deppa pokazuje bowiem, że chyba nikt tak nie pielęgnuje pięknych idei neoliberalnych jak przedstawiciele Fabryki Snów. Ludzie są równi i równiejsi, a ci, którzy posiadają kapitał mają o dwa pionki i dwa ruchy więcej niż pozostali. Nic dodać, nic ująć.
A o tym, czy zmiana kobiecego na męskiego łotra przysłuży się serii Piratów z Karaibów przekonamy się już wkrótce, albowiem premiera Zemsty Salazara odbędzie się za niecały tydzień – dokładnie 26 maja. Ktoś z was zamierza zatem bojkotować?
Źródło: independent.co.uk / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe