Strażnicy Galaktyki vol. 2 – James Gunn początkowo planował inne zakończenie [Spoiler]

UWAGA. Ten artykuł zawiera spoilery, dlatego jeżeli jeszcze nie widziałeś filmu Strażnicy Galaktyki vol. 2, radzimy zawrócić.

Od piątku, w polskich kinach możemy cieszyć się drugą częścią Strażników Galaktyki, w której poruszono wiele ważnych tematów. Jednym z nich był moment, w którym Yondu poświęcił swoje życie aby ratować Petera. W najnowszym wywiadzie dla Uproxx, reżyser obrazu, James Gunn ujawnił, że wahał się przed umieszczeniem tego wątku i wyjaśnił dlaczego jego śmierć była ważna dla filmu.

Nie chciałem takiego zakończenia dla filmu i przez jakiś czas odmawiałem umieszczenia go tam. Jednak w końcu uświadomiłem sobie, że jest to kierunek, który musimy obrać. Wiedziałem, że musimy mieć coś prawdziwego w filmie. Musimy stracić pewne postacie. Ci którzy oglądają filmy Marvela, nie lubią tracić swoich bohaterów. Jednak na wzgląd samych postaci, taki obrót spraw robi w filmie ogromną różnicę, sprawia, że ich życie ma jakieś znaczenie, potrzebują w swoim życiu takich strat.

Czy według Was śmierć Yondu była potrzebna? Czy będziecie tęsknić za tą postacią?

Zobacz również: Szybcy i wściekli 7 zainspirowali Strażników Galaktyki 2

Opis filmu: Grupa najbardziej niesubordynowanych outsiderów w galaktyce penetruje odległe zakątki kosmosu, próbując rozwikłać zagadkę pochodzenia jednego z jej członków – Petera Quilla aka Star Lord. Niegdysiejsi wrogowie staną się ich sprzymierzeńcami, a w nieustannie powiększającym się filmowym uniwersum Marvela zagoszczą nowe postacie znane z kart komiksu.

Obsada: Chris Pratt (Star-Lord), Zoe Saldana (Gamora), Dave Bautista (Drax), Vin Diesel (Groot – głos), Bradley Cooper (Rocket – głos), Michael Rooker (Yondu), Karen Gillan (Nebula), Pom Klementieff (Mantis), Kurt Russell (Ego), Elizabeth Debicki (Ayesha), Sean Gunn (Kraglin), Chris Sullivan (Taserface) i Sylvester Stallone.

Źródło: heroichollywood.om / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe