The Beguiled – jak bezstresowo nakręcić intensywną scenę seksu? Sofia Coppola zna odpowiedź!

Jak zapewne wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, uwiecznianie scen seksu na taśmie filmowej wiąże się z wieloma komplikacjami natury … powiedzmy aranżacyjno-personalnej. Zaangażowani aktorzy – nawet jeśli mają na koncie kilka wspólnych produkcji i utrzymują jako takie relacje – z pewnością nie wyzbywają się uczucia wstydu i skrępowania od tak, tym bardziej, że całemu zamieszaniu przyglądają się ciekawskie ślepia ekipy zgromadzonej na planie. Uzewnętrznianie własnej sfery osobistej w ten sposób nie należy zatem do najłatwiejszych zadań tej profesji, ale czy tego chcemy czy nie, niektóre filmy wymagają wzmocnienia swojego wydźwięku właśnie za pomocą stosownych ujęć pary (lub więcej, kto ich tam wie) kochanków w najszczerszym akcie cielesnej miłości. Czy do takich filmów należeć będzie western The Beguiled Sofii Coppoli? Oby, ponieważ córka Francisa Forda postanowiła zgotować swoim bohaterom nie lada przytulaski. Jeśli oglądaliście uważnie ostatni zwiastun filmu, to zapewne waszej uwadze nie umknęła dość intensywna scena seksu, w której udział wzięli Kirsten Dunst oraz Colin Farrell. Jest zrywanie ubrań, dzika namiętność i zero oporów przed ostrą zabawą … Jak zatem poradzili sobie z tym fantem? Między innymi właśnie o to zostali zapytani podczas jednego z ostatnich wywiadów promujących The Beguiled i wynika z nich następujący wniosek – jeśli chcecie bezstresowo sfilmować seks, to udajcie się do Sofii Coppoli, a ona już będzie wiedzieć co i jak.

Leżę na podłodze, podczas gdy zrywane są ze mnie moje ubrania. Nie podobało mi się to. Prawdę mówiąc liczyłam, że zakończymy to tak szybko, jak tylko będzie to możliwe […] i Sofia [Coppola] ostatecznie przychyliła się do tej prośby, mówiąc „Zrobimy to szybko. Nakręcimy to tutaj, weźmiemy trzy ujęcia i koniec”.

https://www.youtube.com/watch?v=GRKXyeoWfco

Zobacz również: Belfer – zobacz relację z planu 2. sezonu!

Oto jak rolę Coppoli postrzega Kirsten Dunst, która ze zrozumiałych względów nie mogła czuć się w tej sytuacji zbyt komfortowo. Co natomiast z Colinem Farrellem? Czy potwierdził on stereotypowe postrzeganie mężczyzn w sprawach natury seksualnej? Otóż nie, a dodatkowo wykazał się iście dżentelmeńską postawą, pozwalając swojej towarzyszce znajdować się na gó … wziąć sprawy w swo … decydować, w jakim kierunku rozwinie się ich namiętny taniec:

W każdej scenie miłosnej, w jakiej przyszło mi zagrać na przestrzeni lat, robiłem wszystko, czego tylko moja partnerka do tańca potrzebowała. Naprawdę uważam, że w takich scenach to kobieta powinna być szefem, a zadaniem mężczyzny jest sprawianie, aby czuła się komfortowo i mogła bezstresowo wykonywać swoją pracę.

Czyli wszystko ułożyło się zgodnie z powiedzeniem „wilk syty i owca cała” – Sofia Coppola ma swoją scenę miłosną, Kirsten Dunst otrzymała tyle komfortu, ile to było możliwe, a Colin Farrell wykonał swe dżentelmeńskie obowiązki. Pytanie tylko, w jakim wymiarze niniejsza sekwencja ukaże się w ostatecznej wersji filmu. Czy będzie ona odgrywała jeszcze jakąś znaczącą rolę w fabule filmu, czy może rzeczywiście poprzestanie na „trzech ujęciach” i kilkunastu sekundach przebitki montażowej? Odpowiedź na to pytanie uzyskamy dopiero wraz z premierą The Beguiled, która w naszych rodzimych kinach planowana jest na 1 września 2017 roku.

Źródło: indiewire.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Redaktor

Najbardziej tajemniczy członek redakcji. Nikt nie wie, w jaki sposób dorwał status redaktora współprowadzącego dział publicystyki i prawej ręki rednacza. Ciągle poszukuje granic formy. Święta czwórca: Dziga Wiertow, Fritz Lang, Luis Bunuel i Stanley Kubrick.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?