Lśnienie z większą liczbą ofiar? Stanley Kubrick planował inne zakończenie!

Wszyscy kubrickowe Lśnienie znamy i kochamy. Nie inaczej jest ze sceną finałową w krętych korytarzach labiryntu Hotelu Overlook, gdzie opętany Jack Torrance z siekierą w dłoni pragnie “naprostować” swojego syna Danny’ego. Ta ikoniczna sekwencja doczekała się już setek przeróżnych opracowań, które jednogłośnie stwierdzały, iż w wymiarze symbolicznym oraz realizacyjnym Stanley Kubrick dał niesamowity wyraz zarówno swemu perfekcjonizmowi, jak i bezbłędnej znajomości języka filmu. Można byłoby zatem przypuszczać, że reżyser cały czas wiedział co robi i dziarsko, bez zawahania kroczył z punktu A do punktu B, konstruując niepowtarzalną mozaikę intelektualnego kina grozy. Jednak nawet najtęższe umysły tego świata doznają czasami chwil zwątpienia i błądzą w poszukiwaniu prawidłowego rozwiązania. Nie omijały one także Kubricka, a każdy z jego ostatnich 6-7 filmów był okraszony wieloma niezrealizowanymi szkicami scenariuszowymi bądź koncepcyjnymi. Jednym z nich podzieliła się z nami Diane Johnson, współscenarzystka Lśnienia, która po niemal 37 latach od premiery filmu postanowiła rzucić nieco światła na kuluary wyboru takiego, a nie innego zakończenia. I czego dzięki temu się dowiadujemy? Ano tego, że w Kubricku iskrzyły iście mordercze instynkty!

Pierwotne zakończenie zostało praktycznie całkowicie zmienione, gdyż Kubrick poszukiwał ideału. Cały czas uważał, że może istnieć coś jeszcze bardziej interesujące pod względem symbolicznym oraz czysto wizualnym. W książce [autorstwa Stephena Kinga – przyp.red.] nie ginie nikt prócz Jacka, ale Kubrick poszukiwał sposobu uśmiercenia innych osób – przecież to w końcu horror! Tak więc spędziliśmy długie dni, snując przeróżne scenariusze dotyczące uśmiercania bohaterów oraz próbując uzasadnić je w fabule filmu. Omówiliśmy niemal każdy detal, lecz w ostateczności to relacja między Dannym i Jackiem najbardziej go interesowała i traktował ją w niemal osobisty sposób. Pamiętam, że Kubrick mówił o swojej wizji zakończenia, w której na podłodze znajdowałyby się identyczne obrysy postaci do tych, malowanych przy okazji oznaczania ofiar na miejscu zbrodni. I w pewnym momencie naprawdę za nią optował. Ostatecznie jednak porzucił ten pomysł. Moim zdaniem miał po prostu zbyt czułe serce, aby zakończyć tę historię w taki sposób.

The Shining 1

Zobacz również: Realizm filmowy, czyli jak film tworzy swoją własną rzeczywistość

Jeśli jesteście zaznajomieni z biografią Stanleya Kubricka i kojarzycie mniej więcej proces realizacji jego produkcji, to wiecie zapewne, że był to reżyser i człowiek zarazem, który posiadał niewyczerpalne pokłady wyobraźni, a każdy najmniejszy szczegół czy pomysł musiał zostać opatrzony stosowną analizą merytoryczną. Spokojnie można zatem założyć, iż idea “obrysów” w zakończeniu Lśnienia stanowi jedynie wierzchołek jednej z wielu gór, wchodzących w skład całego pasma górskiego. Do legend przeszła już na przykład usunięta dopiero tydzień po kinowej premierze filmu scena szpitalna, pierwotnie znajdująca się po wspomnianej sekwencji w labiryncie. Jej kopie zostały następnie doszczętnie zniszczone, co było standardem w wykonaniu Kubricka, który nie wyobrażał sobie, aby ktoś kiedyś na podstawie zachowanych odbitek, negatywów, czy niewykorzystanego materiału mógł wskrzesić jego dzieło w taki czy inny sposób. Tak czy owak, Lśnienie w końcu zyskało swoją ostateczną formę i prawdę mówiąc trudno byłoby znaleźć w tym momencie bardziej adekwatne do przyjętej koncepcji zakończenie. Jest otwarte, posiada pokaźny ładunek refleksji oraz niczego mu nie brakuje pod względem realizacyjnym. Czyli chyba zakończenie idealne, czyż nie?

Źródło: movieweb.com / Ilustracja wprowadzenia: kadr z filmu Lśnienie

Redaktor

Najbardziej tajemniczy członek redakcji. Nikt nie wie, w jaki sposób dorwał status redaktora współprowadzącego dział publicystyki i prawej ręki rednacza. Ciągle poszukuje granic formy. Święta czwórca: Dziga Wiertow, Fritz Lang, Luis Bunuel i Stanley Kubrick.

Więcej informacji o

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?