Już wkrótce będziemy mogli kupić na DVD lub Blu-ray film Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie. Wielu fanów spodziewa się, że w ramach dodatków ujawnione zostaną dodatkowe sceny, które wypadły z ostatecznej, kinowej wersji filmu z powodu zmian scenariuszowych oraz presji producentów. Przy okazji samych materiałów promocyjnych jak chociażby zwiastunów mieliśmy okazje ujrzeć sporo ujęć, które finalnie nie znalazły się na wielkim ekranie, jak chociażby powyższą Jyn Erso w stroju żołnierza Imperium. Niestety, reżyser Gareth Edward studzi zapały fanów i dość dokładnie tłumaczy, dlaczego nawet w najbardziej wypasionych wydaniach Łotra 1 nie będzie za bardzo żadnych dodatkowych scen, a jedynie dokładnie to, co widzieliśmy w kinie.
Z pierwszych zwiastunów faktycznie można było wyczuć, że wieża transmisyjna znajduje się w pewnym oddaleniu od bazy na Scarif. Aby nadać plany bohaterowie musieli uciec i biec przez plażę, aby dostać się do tej wieży. Wydało się to zbyt powolne przy montażu. Szukaliśmy sposobów jak skompresować finał, który wyszedł naprawdę długi. Szybkim, brutalnym rozwiązaniem okazało się umieszczenie wieży w bazie, dlatego już nie muszą biec przez plażę i robić tych wszystkich rzeczy. Stąd odpadły ujęcia widoczne w trailerze, jak Cassian i Jyn uciekają przed AT-ATs. Chodziło tylko o przycięcie filmu.
Nie ma też żadnej pojedynczej sceny, którą można po prostu przeciągnąć i wrzucić do edycji Blu-ray. Drobne elementy doszły oraz odpadły w trakcie postprodukcji, ale to nie sceny, raczej pojedyncze ujęcia. Niemożliwe jest je tak samodzielnie wstawić, stąd taka, a nie inna decyzja. To właśnie ma miejsce w przypadku tych rzeczy, które widać w zwiastunie. To nie są sceny do wrzucenia na DVD. To tylko chwile i drobne wątki, jak je się doda, wszystko ulegnie zmianie. Film przez cały czas ewoluował. To nie tak, że powstała jedna wersja a później druga. Wszystko stopniowo ulegało zmianie przez cały proces postprodukcji i nie zakończyło się aż do momentu, gdy przyłożono nam pistolet do głów i zmuszono do wypuszczenia filmu.
[Ujęcie z TIE Fighterem] pozostanie mitem, bo to bardziej poszukiwanie odpowiedniej wersji filmu, a jednocześnie w tym samym czasie dział marketingu ekscytuje się pewnym ujęciem czy obrazkiem. Stąd zdarzają się sytuacje, że widzicie coś, co nie trafia do ostatecznej wersji.
Zobacz również: Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie – opinie redakcji
źródło: geektyrant.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe