Uwaga! Nadchodzi zagadka! Co by się działo, gdyby Christopher Nolan był hurtownikiem? … Jego produkty rozchodziłyby się zapewne niczym świeże bułeczki. W hurcie, tak jak w filmie, liczy się bowiem uznana marka, a tę można sobie zapewnić dostarczając na rynek niezgorszej jakości dóbr. I na tej właśnie podstawie śmiem twierdzić, iż nadchodząca Dunkierka ponownie da nam znać o stabilnym poziomie, poniżej którego Nolan nigdy się nie zapuszczał. Jeśli jednak chcielibyśmy oprzeć tę tezę o jakieś fakty, jakieś informacje odnośnie technicznej strony produkcji, to moglibyśmy natrafić na barierę nie do przeskoczenia. Problem polega na tym, że prócz trailera oraz zarysu czysto historycznego, filmowcy niezwykle skąpią jakiejkolwiek bardziej szczegółowej treści. Sytuacja ta uległa jednak nieznacznemu polepszeniu wraz z ostatnim wywiadem samego reżysera. Niby „nieznacznemu”, ale jeśli ktoś posiada w swoim emploi odrobinę wyobraźni, to wywnioskuje z niego sporo daleko idących tez. Jedną z nich na pewno będzie fakt, iż na tę chwilę Dunkierka jawi się jako jedno z najbardziej niekonwencjonalnych dzieł Nolana. Dlaczego? Sami spójrzcie!
Dla żołnierzy uwikłanych w działania wojenne [w Dunkierce], wydarzenia odbywały się w trzech różnych rzeczywistościach, wymiarach – na lądzie niektórzy spędzili ponad tydzień na samej plaży, na wodzie cały dzień, a jeśli należało się do lotnictwa, to twoim zadaniem było dostarczanie paliwa, co nie trwało dłużej niż godzinę. Aby wmieszać te różnice w strukturalny bieg wydarzeń musieliśmy zmiksować ze sobą trzy różne perspektywy. Stąd ta skomplikowana konfiguracja nawet jeśli jest to w gruncie rzeczy prosta historia.
Zobacz również: Czym Dunkierka różni się od pozostałych filmów Christophera Nolana? Oto odpowiedź!
Dodatkowo reżyser wspomniał o celu, jaki przyświeca twórcom w przenoszeniu na wielkie ekrany tragicznej historii Dunkierki. A jest nim … realizm!
Empatia wobec postaci nie ma w tym wypadku żadnego znaczenia. Nie zamierzam opowiadać ich przeszłości, ich historii, nie mam również zamiaru przedstawiać ich za pośrednictwem rozbudowanej warstwy dialogowej. Głównym problemem nie jest to skąd pochodzą, ani kim są. Interesuje mnie przede wszystkim jedna kwestia – czy uda im się stamtąd wydostać cało? Czy zostaną zabici przez następną bombę podczas torowania sobie drogi do schronu? Albo czy zostaną zmiażdżeni przez łódź, gdy nadejdzie pora desantu?
Widzimy zatem, że Dunkierka – choć pod wieloma względami inna od wcześniejszych dzieł Christophera Nolana – nie umywa się od motywu przewodniego, charakteryzującego wszystkie poprzednie pozycje tegoż reżysera. Eksponowany przez twórcę realizm znajdzie swoje zastosowanie również i tutaj, co w przypadku kina wojennego może wyjść produkcji wyłącznie na dobre. Oby …
Źródło: independent.co.uk / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe