W branży filmowej, gdy jakiś film odniesie sukces, jego kontynuacja przeważnie odtrzymuje większy budżet. „Deadpool” odniósł niewątpliwy sukces, jednak scenarzysci Rhett Reese i Paul Wernick stwierdzili, że nie potrzebują, a wręcz nie chcą większego budżetu dla sequela filmu Tima Millera. Nie każdy wie, że ta para scenarzystów, która w napisach początkowych filmu określana jest mianem bohaterów, faktycznie dokonała czegoś wielkiego.
Musieliśmy obniżyć budżet filmu o jakieś 7-8 milionów dolarów i mieliśmy na to dosłownie 48 godzin. Więc my jako grupa, siedliśmy razem z Timem Millerem, w celu wykazania się kreatywnością i zadaliśmy sobie pytanie „Jak usunąć 9 stron ważnych elementów z naszego 110 stronicowego scenariusza?”.
Postanowiono, że postać Angel Dust, grana przez Ginę Carano, będzie połączeniem trzech innych bohaterów – Garrisona Kane’a, Sluggo i Wire’a. Wycięto również scenę pojedynku na motocyklach, pomiędzy Deadpoolem i Ajaxem. Sceny, w których Deadpool zapomina amunicji czy torby z pistoletami, również nie znalazły się w filmie bez powodu. Te zebiegi pozwoliły znacznie obniżyć budżet filmu i doprowadzić do jego realizacji.
Warto dodaż, iż poniższa wypowiedź Paula Wernicka, miała miejsce zanim „Deadpool” okazał się być tak ogromnym kasowym hitem dla wytwórni 20th Century Fox.
Nie potrzebujemy 150 milionowego budżetu, żeby zrobić kontynuację. To nie byłby Deadpool. Deadpool nie ratuje miast w powietrznych bitwach z kosmitami atakującymi Ziemię. To nie Deadpool. Właśnie dlatego jesteśmy zadowoleni z tak niskiego budżetu, jaki dano nam na ten film. Nie chcielibyśmy tego zmieniać w kontynuacji.
Sequel „Deadpoola” to sprawa przesądzona. W kontynuacji na pewno pojawi się postać Cable’a, dobrze znana czytelnikom komiksów o (anty)bohaterze w czerwonym wdzianku. Wytwórnia 20th Century Fox już niedługo powinna ogłosić datę premiery drugiej części „Deadpoola”.
Źródło: Comicbookmovie.com