Dotarliśmy do takiego momentu w historii ludzkiej cywilizacji, gdy liczba „2” przy tytule filmu oznacza finał trylogii. Tak, i niezależnie od tego jak nielogicznie ten zabieg wybrzmiewa w naszych umysłach, to jest on prawdziwy. Wszystko za sprawą M. Night Shyamalana i jego „superbohaterskich” produkcji. Niezniszczalny wprowadził nas w nowe uniwersum, Split (uwaga spoiler!) je pogłębił, a Niezniszczalny 2 będzie zwieńczeniem trylogii. Tak przynajmniej twierdzi sam twórca, który w wywiadzie z magazynem Empire nie omieszkał wspomnieć o swoich planach dotyczących „franczyzy”:
W tym momencie tworzę skrypt. Jest dziwny, jest długi. Tak naprawdę to będzie najdłuższy scenariusz w mojej karierze. Przewija się w nim tyle postaci … Mam nadzieję, że Split odniesie sukces, bo wtedy będę mógł zakończyć tę historię. Chcę ją zakończyć godnie, więc będzie to trylogia.
Zobacz również: Donnie Darko otrzyma sequel! Reżyser snuje wielkie plany!
Swego czasu ktoś ukuł stwierdzenie, jakoby każdy reżyser chciałby mieć w swoim dorobku trylogię. Shyamalan wziął sobie widocznie to powiedzenie do serca i zamierza nas uraczyć niezwykle rozbudowanym finałem. Powyższa wypowiedź nasuwa również sporo pytań odnośnie niedawno zapowiedzianego Niezniszczalnego 2 – co oznacza bowiem newralgiczne „tyle postaci”? Czy chodzi o ilość „superbohaterów”? Czy może zwykłych śmiertelników? Staną oni u boku Davida Dunna, czy może zjednoczą się przeciwko niemu? Czy w ogóle będą miały kluczowe znaczenie dla konstrukcji opowieści? Zapewne sam reżyser jeszcze nie jest do końca pewien co z nimi począć, więc odłóżmy te wątpliwości na później. Na tę chwilę sytuacja prezentuje się następująco – idźcie do kina na Split! Bez niego Shyamalan nie ruszy z miejsca! A wszyscy przecież pragniemy powrotu Bruce’a Willisa w tej roli! Nieprawdaż?
Źródło: wegotthiscovered.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe