Joker 2 miał już mieć zielone światło od Warner Bros.. Tak przynajmniej doniósł portal The Hollywood Reporter. A jako że to źródło zwykle się w takich sprawach nie myli, w ciągu zaledwie kilkunastu godzin Internet zdążyły obiec teorie, kto będzie przeciwnikiem Jokera czy jaki jeszcze origin zostanie przygotowany przez Todda Phillipsa.
W opozycji do tych danych stanął jednak portal Deadline, według którego nie było nawet żadnych planów związanych z sequelem, nie wspominając o jakimkolwiek spotkaniu, na którym to reżyser miałby cokolwiek ustalać z producentami. W Variety z kolei panuje opinia, że spotkanie się odbyło, lecz kwestia możliwej drugiej części jeszcze nie jest zaklepana.
Tutaj jednak pojawia się sam Phillips, który w rozmowie z The Playlist wypowiada takie słowa:
Tak, ktoś powiedział te słowa i muszę przyznać, że pojawiły się znikąd. Mowa jest o spotkaniu, do którego nigdy nie doszło. To w najlepszym razie przedwczesne. Oczywiście, kiedy film kosztujący 60 milionów dolarów zarabia miliard, coś mówi się o sequelach, lecz nie było jeszcze żadnej poważnej rozmowy na ten temat – powiedział filmowiec.
Wygląda więc na to, że rzeczywiście wieści o nowym filmie Todda Phillipsa okazały się w co najmniej mocno przedterminowe. Pytanie tylko, czy niesamowity sukces Jokera nie będzie w nieokreślonym czasie dźwignią dla jakiejś formy sequela? Cóż, na pewno nie jest to nic na tyle pilnego, by to ogłaszać w jakiejkolwiek formie.
Joker to jeden z największych sukcesów wśród filmów spod znaku DC. Oprócz niego, wśród tytułów powstałych po starcie DCEU, tylko Aquaman był wstanie przekroczyć barierę miliarda dolarów. Historia słynnego szaleńca z Gotham kosztowała jednak zaledwie 60 milionów. Oznacza to ogromny zysk dla studia, które do niedawna miało duże kłopoty ze swoimi adaptacjami komiksów.
Źródło: Deadline, Variety, The Playlist / Ilustracja wprowadzenia: kadr z filmu Joker