W nadchodzącej ekranizacji Pięknej i Bestii należy spodziewać się nowej interpretacji postaci Belli. Emma Watson, znana ze swojego aktywizmu oraz walki na rzecz równouprawnienia podczas prac na planie superprodukcji dała znać wszystkim dookoła o swoich poglądach i nie pozostało to bez wpływu na kreację bohaterki. Szykujcie się na feministyczny twist!
W poprzednich wersjach Pięknej i Bestii nie dowiadujemy się zbyt wiele o postaci Belli. Ograniczała się ona wyłącznie do obiektu westchnień oraz bycia osobą bezradną i zdaną na mężczyzn. W wersji Watson nie będzie już klasyczną damą w opałach. Aktorka zdradziła Entertainment Weekly, iż udało się jej wprowadzić kilka zmian. Wywalczyła dla postaci głębsze backstory oraz postawiła veto w kwestii kostiumów.
Brytyjska aktorka odmówiła noszenia gorsetu, tłumacząc, że w poprzednich wiekach stanowiły one element opresji, naruszały kobiecą wolność oraz symbolizowały bierną rolę w społeczeństwie. Bella w interpretacji Watson to księżniczka aktywna, której ruchy nie mogą być ograniczane przez strój, przez co dodała pracy kostiumolożce, która musiała unowocześnić stroje i utrzymać je w odpowiednim baśniowym klimacie Pięknej i Bestii. Dowiemy się również dlaczego Bella ma tak dużo czasu na czytanie książek. Otóż Bella wdała się w ojca i będzie wynalazczynią, która stworzyła maszynę piorącą, dzięki której zyskuje sporo czasu na pielęgnowanie bibliofilii.
https://www.youtube.com/watch?v=NSD-un7TwR4
Zobacz również: Utwór Something There w wykonaniu Emmy Watson!
Piękna i Bestia będzie kolejną aktorską adaptacją klasycznej animacji Disneya. Za kamerą stanął Bill Condon, a scenariusz przygotował Stephen Chbosky. W filmie występują: Emma Watson (Bella), Dan Stevans (Bestia), Luke Evans (Gaston), Kevin Kline (Maurycy – ojciec Belli), Josh Gad (Lefou – koń Gastona) Ewan McGregor (Płomyk), Gugu Mbatha-Raw (Miotełka), Stanley Tucci (Fortepian), Emma Thompson (Pani Imbryk), Ian McKellen (Trybik).
Film zawita do polskich kin 17 marca 2017 roku.
Źródło: digitalspy / ilustracja: materiały prasowe