Z gatunku kina nowej przygody na bitewne pola filmu wojennego – taką podróż ma zamiar zafundować nam reżyser Łotra 1. Gareth Edwards. Wydaje się zatem, że pierwszy gwiezdnowojenny spin-off będzie przełomowy pod wieloma względami. Jednym z nich ma być właśnie inspiracja kinem wojennym, co z pewnością nie było do tej pory przywarą niniejszego uniwersum. Twórca, w wywiadzie z portalem Collider, podzielił się kilkoma przemyśleniami na ten temat:
Kiedy rozpoczęliśmy produkcję, ludzie z nią związani pytali co zrobić, aby uczynić Łotra 1. filmem innym od głównej serii. Eksperymentowaliśmy zatem, a jednym z pierwszych naszych pomysłów było połączenie zdjęć żołnierzy z Wietnamu, konfliktów na Bliskim Wschodzie oraz II wojny światowej z elementami rynsztunku Rebeliantów. Spojrzeliśmy na efekty i doszliśmy do wniosku, że oni naprawdę wzbudzają emocje. Ten realizm spodobał się ludziom z Disneya, którzy powiedzieli: „śmiało, idźcie robić film”.
Zobacz również: Skąd twórcy filmu Łotr 1. Gwiezdne Wojny czerpali swoje inspiracje? Oto odpowiedź!
Wypowiedź Edwardsa koresponduje z opinią kompozytora Michaela Giacchino, który w podobny sposób opisywał to, co ujrzał we wstępnej wersji filmu. Oznacza to, że rzeczywiście Łotr 1. stanie niejako w opozycji do poprzednich filmów z uniwersum Gwiezdnych Wojen. Trylogia oryginalna była kwintesencją kina nowej przygody, trylogia prequelowa duży nacisk położyła na elementy kina politycznego, a pierwszy spin-off uderzy w znacznie bardziej dramatyczne tony. Jesteśmy niezwykle ciekawi, czy ten nowy trend utrzyma się z nami na dłużej, czy pozostanie jedynie przejściową ciekawostką. Wiele zależeć będzie od frekwencji na salach kinowych, zatem karty kredytowe w dłoń, gdyż premiera Łotra 1. już 15 grudnia!
Źródło: cinemablend.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe