Hellblazer tom 2 to zbiór opowieści, których autorem jest amerykański scenarzysta, autor m.in. 100 naboi czy Jokera. To wycinek całości (chociaż akurat Hellblazera trudno byłoby wydać w komplecie), ale za to dostajemy run jednego autora i zapowiedź wydania tomów jeszcze dwóch scenarzystów – Gartha Ennisa i Warrena Ellisa. Wszyscy trzej są ekspertami od mocnych, mrocznych i brutalnych historii, wiecie więc czym „grozi” rozpoczęcie lektury w tym miejscu.
Tom otwiera dwuzeszytowa historia Francuskie pieski i Anglicy, narysowana przez Guy Davisa, autora znanego u nas przede wszystkim z ilustrowania serii B.B.P.O. ze świata Hellboya. To retrospekcja z młodości Constantine’a, ukazująca pewien skok rabunkowy, który oczywiście nie poszedł tak, jak trzeba. Opowieść nie jest może specjalnie porywająca, a rysunki Davisa niezbyt do niej pasują, ale przewrotna pointa sprawia, że lektura nie jest stratą czasu, szczególnie że postać występującego tu Stanleya będzie miała ogromne znaczenie dla fabuły.
Jednym z dwóch dań głównych jest tutaj czteroczęściowa opowieść Highwater, narysowana przez Marcelo Frusina, który współpracował z Azzarello przy westernowej serii Loveless. Dla mnie to najlepsza i najlepiej napisana historia, która dziś jeszcze bardziej niż w czasie jej powstawania ma swoją moc i siłę przebicia. Autor przeciwstawia Constantine’a grupie małomiasteczkowych rasistów z neonazistowskimi zapędami, którzy nie cofną się przed niczym, by bronić czystości białej rasy. Jak wspominaliśmy w recenzji poprzedniego tomu, Frusin rysuje trochę jak Eduardo Risso, więc fani 100 naboi powinni być tym bardziej zachwyceni.
Rasizm nie jest zjawiskiem nowym, podobnie jak nowe nie jest zasłanianie się Biblią i interpretacja jej w taki sposób, by wytłumaczyć i usprawiedliwić nawet najbardziej zbrodnicze zachowania i postawy. Kim był Kain? Dlaczego zabił Abla? Co tak naprawdę symbolizował w raju wąż? Na te i inne pytania odpowiedzi udzieli Azzarello w Highwater. Chociaż to mocna historia, daje sporo do myślenia. Jest oczywiście jawną krytyką postaw dyskryminujących, ale podaną w taki sposób, by czytelnik sam wyciągnął odpowiednie wnioski .
Kolejne dwie historie to zapychacze. Zarówno Świeża czerwona farba, jak i Przepędzanie demonów zostały narysowane przez Giuseppe Camuncoliego (doskonale znanego u nas ze swoich Marvelowskich dzieł). To nastawione na dialogi, a nie na akcję opowieści, w którym możemy znaleźć jednak esencję Hellblazera: erotykę, depresyjny klimat i zatęchłe, przesycone dymem papierosowym bary. Szkoda tylko, że z tych zeszytów niewiele wynika.
Chwilowy przestój nadrabia na szczęście najdłuższa historia – Popiół i kurz w mieście aniołów. Witajcie w podziemnym świecie klubów BDSM, gdzie seksualne praktyki tętnią emocjami i bólem, a lateks i pejcze są na porządku dziennym. To seksowna i erotyczna historia z piekła rodem, gdzie na każdym kroku czuć tajemnicę, a niepokojące wydarzenia przykuwają do lektury.
W Hellblazer tom 2 znajdziemy ciągłość fabularną względem tomu pierwszego, chociaż są to raczej niuanse. Dla przykładu, John spotka się z wdową po człowieku, za którego rzekome zabójstwo trafił do więzienia w pierwszym tomie. Jednak nawet najdrobniejsze niuanse mogą tutaj mieć znaczenie, a wątki stopniowo zaczynają się zazębiać, by w ostateczności ujawnić, że są częścią większej całości.
Constantine to bohater, którego można nie lubić – cyniczny, zdystansowany, nie stroniący od używek, ale zawsze skuteczny. Chociaż ma na usługach magiczną moc, nie zawsze z niej korzysta – czasem wystarcza mu słowo, czasem broń palna. Jest w nim jednak coś takiego, co sprawia, że od lektury jego przygód nie można się oderwać. W Hellblazer tom 2 dzieje się sporo, a lektura czasami daje podobne wrażenia, jak obcowanie z Kaznodzieją, a to bardzo dobra rekomendacja.
Tytuł oryginalny: Brian Azzarello presente Hellblazer Vol.2
Scenariusz: Brian Azzarello
Rysunki: Guy Davis, Marcelo Fruson, Giuseppe Camuncoli, Rafael Grampa
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Wydawca: Egmont 2019
Liczba stron: 336
Ocena: 80/100