The Goon tom 2 otwiera tragiczna (w wymowie, nie w jakości) opowieść o roli futbolu amerykańskiego w życiu Zbira. Oczywiście nie jest to komiks o sporcie, raczej o stracie i sensie życia, którego poszukują wyprani z jakichkolwiek uczuć bohaterowie zamieszkujący świat wymyślony przez Erica Powella. Drugi zeszyt jest znacznie ciekawszy – to śmiała i zabawna wariacja na temat Opowieści wigilijnej, oczywiście tak przewrotna, jak tylko historia Powella może być.
Czego tu nie ma – obowiązkowa wyprawa do alternatywnego wymiaru, walka z wielkim robotem, czy nawet krótki pobyt Zbira w więzieniu. Jednak The Goon tom 2 uświetniają też mniej oczywiste fragmenty, takie jak 10-stronicowe opowiadanie (tak, tekstowe, nie komiksowe) autorstwa Thomasa Lennona, którego bohaterem jest Franky. Ściana tekstu w komiksie? Czemu nie, jeśli będzie ona równie zabawna, co kadry i dymki Powella. A to opowiadanie, chociaż krótkie, sprawi że niejeden raz parskniecie ze śmiechu.
Mamy też oczywiście bardzo mroczne rozdziały poświęcone Sępowi, będące praktycznie rasowym horrorem. To właśnie w nich najbardziej widać, jak niezwykle ważną rolę w The Goon tom 2 pełnią szkice taplające się we wszystkich odcieniach szarości, użycie czerni i cieni czy wreszcie gra kolorów, w której Powell jest prawdziwym mistrzem. Zombie, cyganie, klątwy i przemoc są tutaj przecież na porządku dziennym.
W The Goon tom 2 mamy też króciutkie twory innych twórców – wszak Zbir stał się już na tyle popularną postacią, że wielu artystów chciałoby dołożyć swoją cegiełkę i o nim napisać, albo narysować go na chociaż kilku kadrach. Te swoiste komiksowe miniaturki z rysunkami Neila Vokesa, Kyle’a Hotza czy Michaela Avona Oeminga to jednak nic specjalnego, więc nie będę się nad nimi rozwodził. Warto natomiast odnotować, że do jednej historii scenariusz napisał Mike Hawthorne (tak, ten od Deadpoola).
A kiedy myślicie, że nie może być już lepiej, na końcu znajdziemy prawdziwą wisienkę na torcie. Opowieść Chinatown i tajemnica pana Wickera oddziałuje na naprawdę wielu płaszczyznach i śmiało można ją nazwać najambitniejszą i najbardziej wyczekiwać historią o Zbirze. Sam Eric Powell zabierał się do niej nieco jak pies do jeża, aż w końcu napisał ją trochę od niechcenia. Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania.
W ostatnim zawartym w The Goon tom 2 komiksie wrócimy do przeszłości głównego bohatera, prześledzimy pierwszy moment, kiedy miał okazję mieć wyrzuty sumienia (a jakże!), a także będziemy świadkami chwili, w której jego serce zostało złamane. Tak, to także ponura opowieść o utraconej miłości i sile przyjaźni. Ambitniejsze, mądre wątki pojawiały się już gdzieniegdzie przy okazji pierwszego tomu, ale dopiero tutaj pokazały swoje prawdziwe oblicze.
The Goon tom 2 to absolutne arcydzieło komiksu, warte każdej zainwestowanej złotówki, szczególnie że ta cegła naprawdę świetnie prezentuje się na półce. Owszem, nie jest to album dla każdego, a od szalonej jazdy bez trzymanki niektórzy mogą się odbić, ja jednak polecam z całego serca – drugiej takiej zabawy motywami i schematami nie znajdziecie nigdzie indziej.
Tytuł oryginalny: The Goon Library Volume 2
Scenariusz: Eric Powell
Rysunki: Eric Powell
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Wydawca: Non Stop Comics 2019
Liczba stron: 416
Ocena: 90/100