Myślę, że po publikacji B.B.P.O.: Piekło na Ziemi tom 2 mogę wspomnieć o postaciach debiutujących w poprzednim albumie, bez obaw o stan serca co wrażliwszych na szczegóły scenariusza czytelników. Pierwsza z nich to nastolatka imieniem Fenix. Dziewczyna obdarzona jest czymś w rodzaju szóstego zmysłu, a jej cechami szczególnymi jest niebywale irytujący charakterek i miłość do równie nadpobudliwego rottweilera. Drugą istotną postacią jest dyrektor rosyjskiej Służby Nauk Specjalnych – Niczajko. Jego fizjonomia automatycznie wrzuca go na półkę postaci pokroju Abe’a Sapiena i Johanna Kraussa, z którym to łączy go nawet ubiór.
Moim zdecydowanym faworytem jest historia Otchłań czasu Mike’a Mignoli, Scotta Alliego i Jamesa Harrena. Na jej łamach dochodzi do niecodziennego skoku w czasie jednego z funkcjonariuszy Biura, a przedmiotem cofającym go o całe eony nie jest sportowy samochód ani budka telefoniczna. Rozdział ten odbiega na chwilę od głównej akcji, ale jest czymś znacznie więcej, niż dającym odetchnąć przerywnikiem. W powyższym tomie są jeszcze dwa „luźne” opowiadania. Narysowane przez Maxa Fiumarę Przeobrażenie Jacka O’Donnella to historia badacza na etacie Biura Badań Paranormalnych i Obrony. Pojawił się on już w Pladze Żab i na chwilę znów pojawia się w nim nawet Hellboy. Horror w Hrabstwie Pickens to opowieść z udziałem wampirów, za którą wizualnie odpowiada Jason Latour. W świecie Mike’a Mignoli krwiopijcy nie są częstymi gośćmi, lecz jak już się pojawią, czynią to w zaskakujący i oryginalny sposób.
A jak wygląda główny wątek? Wszelkie tałatajstwo wyłazi skąd tylko to możliwe i nowe zagrożenia przebijają te, które udało się zażegnać resztką sił. Scenarzyści nie zarzucają przy tym czytelnika kolejnymi potworami bez uprzedniego rozplanowania kolejności ich występu na scenie. To mi się podoba w B.B.P.O.. Twórcy rozwijają całość rozważnie, bez nadpobudliwości i popychania postaci rodem z komiksów peleryniarskich. Co wiąże się niestety z tym, iż nawet czołowi bohaterowie nie są kuloodporni…
Lubię Guy’a Davisa, lecz zmiana rysownika to zawsze pewien powiew świeżości. Zwłaszcza gdy kolejni artyści rozumieją i czują to, co współtworzą. Bestie znowu są więc pomieszaniem wizji rodem z Lovecrafta i nieco kiczowatego horroru, a przedstawiony świat wyraźnie ulega ich naporowi. Wyczuwalna jest pewna apokaliptyczna nuta i choć ten, który miał ją sprowadzić, jest obecnie poza szachownicą, to znajdują się tacy, którzy z chęcią sprowadzą stare zło. I nie mogę oprzeć się wrażeniu, jakie robi pewien latający produkt rosyjskiej myśli technicznej, przy którym transkopter Marvela wygląda jak wycieczkowe latadło dla seniorów.
B.B.P.O.: Piekło na Ziemi tom 2 nie zawiedzie stałych czytelników serii, a nawet w kilku miejscach pozytywnie ich zaskoczy. Mówiłem już, że autorzy nie porzucają wątków i spinają wszystko w ładny sposób. Aby nadmiernie nie spoilerować powiem jedynie, że dość istotna linia fabularna zostaje zamknięta. Przemyślanie i widowiskowo. Co mogę powiedzieć więcej? Kolejny raz mamy wyśmienite połączenie akcji z wątkami paranormalnymi i z opowieściami grozy. Szeregowi agenci Biura stają się z biegiem wydarzeń coraz istotniejszymi bohaterami, ale moje obawy przed zepchnięciem „nienormalnych” funkcjonariuszy okazały się niepotrzebne. Niezmiennie polecam tę serię i czekam na kolejny tom.
Tytuł oryginalny: B.P.R.D. – Hell on Earth Vol. 2
Scenariusz: John Arcudi, Mike Mignola Scott Allie
Rysunki: Tyler Crook, Max Fiumara, Jason Latour, James Harren
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Wydawca: Egmont 2019
Liczba stron: 480
Ocena: 85/100