Dziś w Nowym Jorku umarł znany angielski rysownik Steve Dillon. Wieść do mediów przekazał jego młodszy brat, przyczyna zgonu nie jest póki co znana. Artysta miał zaledwie 54 lata. Swoją profesjonalną karierę w przemyśle komiksowym rozpoczął już w wieku 16 lat. Znany jest ze swojej twórczości do magazynu 2000 AD, gdzie tworzył historie między innymi z Sędzią Dreddem.
Prawdziwym przełomem okazał się jednak dla niego wyjazd do Stanów i kolaboracja ze scenarzystą Garthem Ennisem. Panowie połączyli siły w 1992 roku przy czołowym tytule imprintu Vertigo zatytułowanym Hellblazer. To właśnie seria o Johnie Constantinie dała im zielone światło na rozwijanie autorskich projektów, jakim niewątpliwie był kultowy Kaznodzieja, którego telewizyjna adaptacja jest obecnie emitowana przez stację AMC. Za ten tytuł Dillon dostał również nominację do nagrody Eisnera. W mainstreamowym komiksie przebił się także przy pomocy Ennisa, którego scenariusz zilustrował na potrzeby historii Punisher: Witaj w domu, Frank, wydanego w 2000 roku. Opowieść ta przywróciła postać Franka Castle do współczesnego uniwersum Marvela i uczyniła go jedną z najpopularniejszych postaci superbohaterskiego świata. Posłużyła ona zresztą za inspirację przy hollywoodzkiej ekranizacji Punishera z 2004 roku. Steve Dillon wielokrotnie wracał do tego bohatera, tworząc najróżniejsze komiksy z nim na przestrzeni lat, a także rysując obecnie wydawaną serię Punisher do scenariusza Becky Cloonan. To właśnie on zilustrował pamiętną scenę, gdy Punisher przywiązuje łańcuchami Daredevila i daje mu pistolet, która później została wykorzystana w serialu Netflixa.
źródło: comicbook.com / ilustracja wprowadzenia: kadr z komiksu Kaznodzieja: Zdarzyło się w Teksasie