Nie spodziewajcie się jednej spójnej historii – Superman: Action Comics #1000 to zlepek miniaturek, które nie tylko pokazują, jak postać Supermana odbierają inni, ale też jak on sam się widzi. Wszak po 80 latach Człowiek ze Stali stał się przecież postacią samoświadomą. W projekt zaangażowano legendy komiksu i tak w albumie znajdą się rysunki i scenariusze takich ikon jak Jim Lee, Dan Jurgens, Peter J. Tomasi, Patrick Gleason, John Romita Jr., Marv Wolfman, Geoff Johns, Richard Donner, Scott Snyder, Paul Dini, Walter Simonson, John Cassaday, Brian Michael Bendis i wielu innych. Łącznie w powstaniu tego komiksu maczało palce ponad czterdziestu różnych twórców!
Superman wywarł ogromne piętno na popkulturze. W tysiącach wydanych komiksów z jego udziałem udało mu się uratować świat (nie tylko nasz) niezliczoną ilość razy. Nie tylko założył rodzinę, ale i zdążył umrzeć oraz zmartwychwstać niczym komiksowy Jezus. O jego tragicznym zgonie rozpisywała się prasa, nie tylko w Ameryce. Stał się bohaterem wielu filmów i seriali, ikoną, symbolem. Inspirował do czynienia dobra i wskazywał kierunek ludziom, nawet jeśli mocno zbłądzili. Był lepszy dla świata, na który przypadkowo trafił, niż jego rdzenni mieszkańcy, a mimo to nigdy nie pozwolił nikomu odczuć, że się wywyższa. Dorobił się też panteonu śmiertelnych wrogów.
Superman: Action Comics #1000 to malutki wycinek opisanej powyżej historii, która została tutaj skondensowana do ok. 80 stron. Na kartach tego albumu zobaczymy między innymi uroczystość na cześć Człowieka ze Stali, na którą Clark Kent niespecjalnie się spieszy. Nawet w tak prozaicznej sytuacji widać jego skromność i niechęć do bycia na świeczniku, a przede wszystkim całkowite poświęcenie utrzymaniu bezpieczeństwa ludzkości.
Oczywiście jest i akcja – Superman mierzy się tutaj z kilkoma swoimi największymi przeciwnikami, m.in. Vandalem Savage’em czy Lexem Luthorem. Superman: Action Comics #1000 to także kilka miłych niespodzianek, jak chociażby świetny Wóz, nawiązujący do pierwszego komiksu z Supermanem, czy opowieść o chwytającej za serce wizycie Clarka na grobie swoich przybranych rodziców tuż przed zagładą Ziemi.
Nawet jeśli przedstawione tu opowieści zamykają się w pojedynczych stronach, na kilkunastu kadrach często znajdziemy najważniejsze detale, które praktycznie od zawsze składają się na mitologię Supermana. Każdy fan postaci z szybszym biciem serca będzie cieszył oczy panelami nawiązującymi do słynnych powiedzeń: „To ptak? To samolot? Nie, to Superman!” czy „Szybszy niż pędząca kula”. Osobiście bardzo ucieszył mnie również widok pomnika Supermana, który mieszkańcy Metropolis wystawili poległemu bohaterowi.
Jakby tego wszystkiego było mało, Superman: Action Comics #1000 wieńczy krótka historia Briana Michaela Bendisa, która stanowi zapowiedź nowej serii z udziałem Człowieka ze Stali. Legendarny (i zasłużony!) twórca Marvela przeszedł niedawno do stajni DC Comics i objął jedną z głównych serii tego wydawcy, którą niebawem będziemy mogli przeczytać po polsku dzięki wydawnictwu Egmont. Warsztat Bendisa jest bardzo nierówny i z naprawdę wysokiego poziomu okazjonalnie niebezpiecznie zbliżał się do grafomanii, niemniej jednak jest to pozycja, której nie mogę się doczekać.
Superman: Action Comics #1000 to wyjątkowy tom w bibliografii Egmontu. Cieniutki, niepozorny zeszycik, po brzegi wypchany twórcami bawiącymi się archetypem bohatera z czerwonymi majtkami na rajtuzach potrafi cieszyć, podobnie jak zawarte na końcu, liczne dodatki, w ramach których możemy obejrzeć między innymi galerię okładek inspirowanych poszczególnymi dekadami, w których ukazywały się komiksy z Supermanem – od lat 40 do współczesności. Jak wspominałem na wstępie, jest to laurka, swoisty hołd dedykowany Clarkowi Kentowi, jak i wszystkim jego twórcom oraz czytelnikom jego przygód. Bo przecież tak jak Superman jest dla nas, tak i my jesteśmy dla Supermana.
Tytuł oryginalny: Superman – Action Comics #1000
Scenariusz: Brian Michael Bendis, Scott Snyder, Geoff Johns, Tom King i inni
Rysunki: Jim Lee, Patrick Gleason i inni
Tłumaczenie: Jakub Syty
Wydawca: Egmont 2019
Liczba stron: 120
Ocena: 80/100