Anglosaskie seriale stanowią ciekawą przeciwwagę dla tego co dzieje się w kinie głównego nurtu. W czasach kiedy w tematach społecznych Hollywood atakuje nas wątpliwej jakości historycznymi epopejami pokroju Selmy czy Kamerdynera, produkcje TV co i rusz zaskakują swoją świeżością. Z jednej strony wybitne Orange is The New Black, z drugiej chociażby świetne młodzieżowe Glee. Te seriale potrafiły ugryźć trudne tematy nietolerancji, akceptacji itd. w sposób, który nie raził plakatowością postulatów. Nawet malkontenci szukający wszędzie znienawidzonej w Internecie polit-poprawności czepiają się jakby mniej. Nowy serial HBO – Niepewne – zdaje się wpisywać w ten słuszny nurt. Tym razem jednak, zamiast eksperymentów z egzotycznym środowiskiem czy musicalową formą, postawiono na sprawdzoną formułę serialu obyczajowego.
Główną bohaterką Niepewnych jest Issa Dee (grana przez Issę Rae). To młoda dziewczyna z Los Angeles będąca w potrzasku dwóch, wydawałoby się nie do pogodzenia, cech charakteru. Issa z jednej strony na każdy temat ma swoje zdanie, żyje pod prąd a z drugiej wciąż brak jej odwagi aby stawić czoła innym i dokonać w swoim życiu radykalnych zmian. Issa jest dobrze wykształcona i ma społeczne zacięcie. Życie jednak cały czas stawia przed nią nowe problemy. Organizacja pomagająca dzieciom z gorszych dzielnic, w której pracuje traktuje swoich podopiecznych z pewną dozą protekcjonalności. Z kolei jej bezrobotny chłopak od paru już lat spędza całe dnie przed TV pod pretekstem pracy „nad własnym biznesem”. Jedyne oparcie główna bohaterka znajduje w Molly, która jest jej przeciwieństwem. Molly jest prawniczką w dużej korporacji. Jednak i ona nie jest wolna od problemów. Molly, choć przebojowa i pewna siebie, wciąż nie może znaleźć sobie faceta, który sprostałby jej aspiracjom.
To co urzeka w Niepewnych w zasadzie już od pierwszej sceny to niesamowita energia i bezpretensjonalność w budowaniu bohaterki i jej poszczególnych relacji. Mówiąc prościej, Issa to po prostu świetnie napisana postać. Pełna poczucia humoru, z niewyparzonym językiem (w wolnych chwilach rapuje dla odreagowania), a jednocześnie bardzo nieporadna w starciu z życiowymi problemami. Niepewne to też oczywiście spojrzenie na tematykę damsko-męskich relacji. Twórcy zwracają uwagę na to, że dziś bycie samotnym wiąże się ze swego rodzaju społecznym ostracyzmem. Przykładem może być Molly, której sukcesy zawodowe idą w kąt, kiedy jej cicha koleżanka się zaręcza. Osobiście najbardziej przypadł mi do gustu wątek społeczny, który w Niepewnych poruszany jest w fajny, nienachalny sposób. Chodzi oczywiście o uprzedzenia rasowe, które jak się okazuje, są zakorzenione nawet wśród ludzi o demokratycznych scenach. Świetne są sceny w fundacji Issy gdzie, w toku pracy, co i rusz ujawniają się myślowe schematy. Przykłady? Dla gorzej sytuowanych dzieci najlepiej zorganizować zajęcia sportowe (no bo przecież, np. w artystycznych nie mają szans), jak zajęcia społeczne to sprzątanie itd. itd.
Podsumowując, jeśli szukacie niegłupiego, lekko zaangażowanego społecznie serialu obyczajowego to Niepewne są dla Was obowiązkową pozycją. Być może nie jest produkcja w żadnym stopniu rewolucyjna czy zmieniająca oblicze telewizji, ale wdzięczne podejście do trudnych tematów potrafi urzec. Miejmy nadzieję, że poziom pierwszych odcinków zostanie bez zmian.
źródło ilustracji wprowadzenia: materiały prasowe/hbo