Fakt, że w rolę Rachel, tytułową bohaterkę bestsellerowej powieści Pauli Hawkins Dziewczyna z pociągu wcieli się Emily Blunt (Sicario, Łowca i Królowa Lodu) wzbudził wiele kontrowersji. W rozmowie z portalem The Hollywood Reporter aktorka opowiedziała między innymi o tym, że czuła się onieśmielona, grając postać tak odległą od jej osobistej perspektywy postrzegania świata i sposobu funkcjonowania.
W czasie pierwszej lektury już wiedziałam, że zagram Rachel, więc gdybym nawet próbowała wyobrażać sobie wcielanie się w kogoś takiego, jak Megan, o wiele bardziej szykownego, zaraz pojawiała się refleksja: och, ja jestem pijaczką – zażartowała Blunt, po chwili dodając już poważniej – Rola Rachel wydała mi się interesująca pod wieloma względami. Jest skomplikowana, wyniszczona pogardą wobec samej siebie. Uzależniona. A jednak próbuje postąpić słusznie, jednocześnie obawiając się siebie i tego, do czego jest zdolna.
Zobacz również: Dziewczyna z pociągu – recenzja ekranizacji światowego bestsellera Pauli Hawkins!
Paula Hawkins pojawiła się na planie w momencie powstawania finałowych scen i, jak wspominała aktorka, nie zasypywała nikogo swoimi opiniami, ufając hollywoodzkim twórcom na tyle, by nie obawiać się, że zniszczą to, co stworzyła. Hawkins przyznała z kolei, że obserwowanie grającej Blunt wywarło na niej spore wrażenie.
Jedną z kręconych przy mnie scen była ta, w której Rachel bierze nieswoje dziecko i idzie z nim do ogrodu. W książce ten moment przyprawia o gęsią skórkę, tymczasem kiedy patrzysz, w jaki sposób robi to Emily, jak delikatnie obchodzi się z tym dzieckiem, to jednocześnie niepokojące i naprawdę smutne. W pewnym sensie ujawnia coś dotyczącego tej postaci, co niekoniecznie dostrzegło się, czytając. Jest fantastyczna. Rewelacyjna.
Opowiadając o swojej roli, Blunt dodała także:
Jestem w stanie się z nią utożsamiać, sympatyzować – zapewniała – Mimo to wcielaniu się w bohaterkę tak uwielbianą przez czytelników, tak wyraźnie rysującą się w ich wyobraźni, oczywiście towarzyszą obawy. Mam nadzieję, że [moja Rachel] jest jak najbliższa tej, którą wyobrażali sobie ludzie.
A Wy, co sądzicie? To wcielenie Emily Blunt przekonało Was, czy wręcz przeciwnie?
Źródło: TheHollywoodReporter.com / Ilustracja wprowadzenia: David Needleman, TheHollywoodReporter.com