W rozmowie dla portalu Daily Mail odtwórca jednego z pierwotnych członków ekipy nieustraszonych Pogromców duchów, dość interesująco skomentował realizowany obecnie sequel.
Tak więc według Erniego Hudsona, filmowy Winston Zeddemore, wszystkie gwiazdy pierwowzoru z lat 80. XX wieku są gotowe powrócić w nowej odsłonie. Należy jednak uważnie zwrócić uwagę na wypowiedź aktora, który nie potwierdza powrotu kultowych bohaterów, lecz jedynie sugeruje, iż odgrywający ich aktorzy są skłonni ponownie wystąpić razem na srebrnym ekranie.
Wszyscy, łącznie z Ivanem Reitmanem, są gotowi. Teraz, nieważne, co postanowi zrobić z tym wytwórnia, ja jestem człowiekiem, który siedzi przy telefonie i czeka z nadzieją na połączenie. Tak więc, jeśli rzeczywiście zadzwonią, odpowiem. Jeśli zaś nie będzie od nich telefonu, to zajmę się innymi, bieżącymi sprawami.
Hudson i Dan Akroyd (aktor odgrywał Raya Stantza) wyrazili już za pośrednictwem mediów społecznościowych chęć wzięcia udziału w nowym obrazie z serii Ghostbusters. Jedynie Bill Murray nie skomentował jak do tej pory swojego potencjalnego angażu. Niemniej wiele portali rozumie słowa Hudsona w taki sposób, że jeśli wspomniany przed chwilą aktor dostanie odpowiednie warunki, to z pewnością również powróci. Niestety jedyną gwiazdą pierwowzoru, które nie może pojawić się w nowej części Pogromców duchów, jest zmarły w 2014 roku Harold Ramis. Mimo to, Hudson i tak uważa, że studio, jakby chciało oczywiście, to by sobie z tym faktem poradziło.
Źródło: ComicBookMovie.com / Ilustracja wprowadzenia – Columbia Pictures Corporation