W tym roku w kinach pojawiło się już kilka wysokobudżetowych adaptacji gier, które potrafiły zarobić spore pieniądze i znaleźć sobie grupę fanów. Bethesda, jeden z najważniejszych graczy na rynku elektronicznej rozrywki nic sobie jednak z tego nie robi, bardzo niechętnie rozmawiając o adaptacjach swoich tytułów. Pracownicy studia odpowiedzialnego min. za serie The Elder Scrolls czy Dishonored przyznają, że takowych ofert przychodzi sporo, jednak są one odrzucane. Pete Hines, dyrektor do spraw marketingu Bethesdy postanowił w jednym z wywiadów uchylić lekko furtkę dotyczącą filmowego The Elder Scrolls. Zrobił to jednak tylko dla konkretnego nazwiska na stołku reżyserskim:
Zobacz również: Warcraft: Początek – fanowska recenzja
Czy pozwolilibyśmy komuś stworzyć własną interpretację Fallouta, Elder Scrolls czy Dishonored? A może lepeij byłoby gdyby to tylko deweloperzy mieli prawo stwierdzić ‘to jest Fallout, to jest Elder Scroll, a to Wolfenstein’ itd.? Postanowiliśmy więc, że tylko deweloperzy będą decydować o naszych seriach. Wydaje mi się jednak, że gdyby Peter Jackson zapukał do biura i powiedział ‘chcę nakręcić Elder Scrolls’, to chętnie wysłuchalibyśmy go. Zdaje się jednak, że Peter jest teraz zbyt zajęty, by zabrać się za tworzenie takiego filmu.
Seria The Elder Scrolls to klasyka gier RPG. Seria towarzyszy graczom od 1994 roku i doczekała się już pięciu odsłon. Ostatnia, o podtytule Skyrim, została uznana jedną z najlepszych gier 2011 roku, zdobywając mnóstwo nagród.
Peter Jackson w żaden sposób nie ustosunkował się do powyższych słów pracownika Bethesdy.
źródło: IGN / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe