Naukowcy opracowali ekran 3D, do którego nie potrzeba okularów

Was też wkurza fakt, że do trójwymiarowych filmów potrzeba zakładać okulary, które notabene zabiajają sporo przyjemności z oglądania? Zaciemniają wizję, ograniczają pole widzenia i często są brudne. Ewidentnie jest to problem wielu kinomanów, dlatego też zespół naukowców z renomowanej amerykańskiej uczelni Massachusetts Institute of Technology przedstawił niedawno światu ekran filmowy, który wyświetla obraz w 3D widoczny bez zakładania specjalnych okularów.

Zobacz również: Doctor Strange – jak efekty 3D pomogą opowiedzieć historię?

Technologia została ochrzczona nazwą Cinema 3D i korzysta z wielu paralaksalnych warstw, dzięku czemu widzowie usytuowani wobec ekranu pod różnym kątem czy odległością będą mogli też odczuwać efekt trójwymiarowości. Nie trzeba będzie siedzieć centralnie naprzeciwko. To jednak nie jedyna innowacja tego wynalazku, bowiem wcześniej tworzono już podobne ekrany, lecz wymagały one obrazu w wysokiej rozdzielczości, pozwalając jednocześnie tworzyć zaledwie kilkunasto-calowe ekrany. Zaletą Cinema 3D ma być fakt, że technologię tę będzie można również wykorzystać przy ogromnych ekranach kinowych. W przeciwieństwie do okularów wykorzystanie 3D ma wręcz poprawić rozdzielczość, ostrość i szczegółowość wyświetlanego filmu.

https://www.youtube.com/watch?v=p8FFpim546Q

Wynalazek naukowców z MIT wciąż daleki jest od komercyjnego zastosowania i trafienia na rynek, lecz autorzy z optymizmem patrzą w przyszłość. Warto również wspomnieć, że wśród członków zespołu badawczego jedną z ważniejszych funkcji sprawuje profesor o dziwnie swojsko brzmiącym nazwisku – Wojciech Matusik. Tym bardziej trzymamy kciuki za powodzenie Cinema 3D i wprowadzenie do kin trójwymiaru godnego XXI wieku.

źródło: theguardian.com / ilustracja wprowadzenia: appliancesonline.com.au