Seria Superior Spider-Man jest długo oczekiwanym powrotem Człowieka-Pająka na polski rynek. To właśnie Peter Parker wprowadził nas w świat amerykańskich komiksów superbohaterskich, kiedy w czerwcu 1990 roku nakładem wydawnictwa TM-Semic ukazał się pierwszy zeszyt z jego przygodami. Po dziś dzień ścianołaz pozostaje ulubionym herosem wielu czytelników komiksów, chociaż prym w ilości wydanych albumów wiedzie Batman oraz Avengersi. Dzięki Egmontowi możemy poznać najnowsze przygody Spider-Mana, a w czerwcu ukazał się ich czwarty tom o podtytule Nie ma ucieczki.
Musicie wiedzieć, że w życiu Petera Parkera sporo się zmieniło. Spider-Man jakiego znaliście przestał istnieć, a jego miejsce zajął nie kto inny, jak jego arcywróg Otto Octavius, zwany Doktorem Octopusem. Dzięki szczwanemu planowi, złoczyńca doprowadził do zamiany umysłów i sam stał się nowym, lepszy superbohaterem. Ale czy aby na pewno? Stare nawyki ciężko wyplenić, więc odmieniony Człowiek-Pająk stosuje raczej radykalne, wykraczające poza granicę prawa metody.
W Nie ma ucieczki Spider-Man zostaje poproszony przez burmistrza Jamesona o dopilnowanie planowanej egzekucji Alistaira Smythe, zwanego Spider-Slayerem, która ma zostać przeprowadzona w ściśle strzeżonym więzieniu Raft. Przebywają w nim także inni superprzęstępcy, w tym ostatnio spacyfikowani Scorpion, Boomerang czy Vulture. Jak możecie się domyślać, Smythe ma plan, który pozwoli mu uniknąć wykonania wyroku i zagrozić życiu wszystkich zgromadzonych w placówce.
W drugiej części komiksu Człowiek-Pająk postanawia wykorzystać nowoczesną technologię do zmiecenia z powierzchni ziemi Shadowlandu, w którym urzęduje obecnie Kingpin, wraz ze swoją prawą ręką – nowym Hobgoblinem. Tożsamość tego drugiego zostanie niebawem ogłoszona światu, co doprowadzi do kolejnych komplikacji.
Autorem serii jest Dan Slott, którego wspomaga tym razem Christos Gage i ta kooperacja wypada nadzwyczaj dobrze, serwując nam chyba najlepszy do tej pory tom w serii. Chociaż fabuła nie należy do specjalnie oryginalnych, pomysł z podmianą Parkera na Octaviusa przestaje wreszcie irytować, a zaczyna intrygować. Do ciekawego kontrastu dochodzi, gdy Doc Ock musi zmagać się z codziennymi problemami podwójnej tożsamości, na których tak często wykładał się Peter. Jesteście ciekawi, jak nowy Spider-Man poradzi sobie z godzeniem życia superbohatera z pracą, studiami i romansowaniem? Musicie sięgnąć po ten tom.
Za dynamiczne i nowoczesne rysunki odpowiada doskonale znany polskim czytelnikom Humberto Ramos, a także Giuseppe Camuncoli, włoski artysta, mający na koncie kilkanaście zeszytów serii The Amazing Spider-Man. Duet świetnie radzi sobie z oddaniem dynamiki akcji w serii nie stroniącej od wybuchów, spektakularnych pojedynków oraz coraz wymyślniejszych arcyłotrów.
Tym sposobem znajdujemy się już na półmetki serii Superior, która wywołała tyle samo zachwytów, co kontrowersji. Muszę przyznać, że zeszyty zebrane w tomie Nie ma ucieczki podobały mi się najbardziej i liczę na zwyżkową tendencję w następnych wydaniach. Zwłaszcza, że Octavius śmielej poczyna sobie w ciele Parkera, a coraz więcej osób, z Avengersami na czele, zaczyna zauważać jego zmianę. Czy oznacza to, że wkrótce zostanie zdemaskowany? I jaką rolę odegra w tym odradzające się pod ulicami miasta podziemie goblinów? Mam nadzieję, że jak najszybciej się o tym przekonam.
Dla osób wychowanych na komiksach ze Spider-Manem z lat 90-tych, obcowanie z serią Superior może być ciekawym i unikalnym doświadczeniem. Pamiętacie zapewne, jak wyglądali wtedy najwięksi wrogowie Parkera, jakie mieli umiejętności i jakim sprzętem dysponowali. Teraz wszystko się zmieniło, a czarne charaktery, odziane w fantazyjne zbroje, coraz częściej przypominają napakowane elektroniką roboty. To interesujący dysonans, ale skoro świat i technika poszły naprzód, trudno byłoby przekonać czytelnika, że odziany w szmaciany kostium złoczyńca stanowi śmiertelne zagrożenie dla otoczenia, nieprawdaż? Dajcie znać w komentarzach, które przygody Spidera cenicie sobie bardziej.
Tytuł oryginalny: Superior Spider-Man: No Escape
Scenariusz: Dan Slott, Christos Gage
Rysunki: Humberto Ramos, Giuseppe Camuncoli
Tłumaczenie: Oskar Rogowski
Wydawca: Egmont 2016
Liczba stron: 132
Ocena: 80/100