Uwaga: tekst zawiera poważne spoilery związane z 7. sezonem Gry o tron.
Po bardzo krótkiej ekspozycji nowej wersji monstrum nikt tak naprawdę nie potrafił powiedzieć zbyt wiele o jego istocie. Oprócz tego, że bez większych problemów zmiótł z powierzchni ziemi Wielki Mur, nie dało się o nim powiedzieć nic konkretnego – nawet to, czy jego „amunicją” jest jakiś rodzaj ognia, czy już lód.
Na szczęście, jako że Gra o tron została nominowana do nagrody Emmy w kategorii scenariusza, możemy obejrzeć jego skrypt. Oczywiście całość (którą przeczytacie TUTAJ) jest niezwykle ciekawa, jednak nas interesuje sama końcówka:
Ale potem z północy dochodzi dziwny dźwięk. Tormund spogląda w niebo i dostrzega na horyzoncie okruch, szybko się doń zbliżający. Bardzo szybko. Porusza się tak szybko, że nawet nie widzimy go dokładnie, tak samo jak Nocnego Króla na jego grzbiecie, dopóki nie pojawia się tuż przed nami…
…trafiając w Mur podmuchem niebieskiego płomienia. (…) Ogromny fragment Muru odrywa się, spadając tuż obok Tormunda. Lodowy smok odlatuje, dzięki czemu po raz pierwszy możemy przyjrzeć się dokładnie jemu, jak i dosiadającemu go Nocnemu Królowi. Nocny Król zrobił im dokładnie to samo, co synom Crastera. Z tym, że tamci byli jedynie dziećmi, a to jest smok.
Dzięki temu fragmentowi dostajemy całkiem sporo pewnych odpowiedzi. Przede wszystkim Viserion to nie jest zwyczajny smok-ożywieniec, tylko istota posiadająca status przywodzący na myśl Białego Wędrowca. Najwyraźniej Nocny Król ma możność robienia takich rzeczy z każdą żywą istotą. Nowy wierzchowiec przywódcy Innych zieje również czymś, czego prawdopodobnie nie można uznać za zwykły płomień, ale z pewnością nie jest to także „normalny” lodowy oddech. Jedno jest pewne: dotychczasowy krótki pokaz umiejętności byłego smoka Daenerys udowadnia, że obrońców czeka bardzo ciężka rozprawa.
Źródło: emmys.com / Ilustracja wprowadzenia: kadr z serialu Gra o tron
pojedynek smoków w drodze