Nasza młodsza siostra – recenzja japońskiego filmu

Hirokazu Koreeda w swoim kolejnym, po Jak ojciec i syn, filmie pozostaje przy tematyce rodzinnej. W Naszej młodszej siostrze zmienia jednak perspektywę z męskiej na kobiecą. Najważniejszym podłożem dla tej zmiany był scenariusz będący adaptacją Umimachi Diary, a więc josei-mangi, komiksów dla kobiet. I to pewnie do płci pięknej najbardziej trafi ta stonowana i subtelnie opowiedziana historia o dojrzewaniu wewnętrznym oraz rodzinnym.

Zobacz również: zwiastun The Whispering Star – dramatu sci-fi od Shiona Sono

W filmie śledzimy losy czterech sióstr. Najstarsza Sachi pracuje jako pielęgniarka, jest poważna i odpowiedzialna. Następna pod względem wieku jest Yoshino. Zawód też wykonuje poważny, jest w końcu pracownicą banku, lecz prywatnie spędza czas namiętnie randkując oraz zaglądając do kieliszka. Trzecia to dosyć roztrzepana Chika, która zarabia na życie w sklepie sportowym. Wspomniana trójca o czwartej, przyrodniej siostrze, trzynastoletniej Suzu, dowiaduje się z okazji pogrzebu dawno niewidzianego ojca. Po ceremonii pod wpływem impulsu, jak i wrażenia, które pozostawiła o sobie macocha Suzu, Sachi proponuje dziewczynce wspólne zamieszkanie. Dziewczynka zgadza się bez wahania. 

Od tej chwili film portretuje codzienność bohaterek. Sceny z, jak to określa jedna z postaci, „siostrzanego akademika” mieszają się z tymi związanymi z pracą, szkołą i spędzaniem wolnego czasu wspólnie lub w indywidualnym zakresie. Dziewczyny kłócą się o kolejkę do kąpieli,  wzajemnie sobie docinają, wspierają się, ale jak przystało na film azjatycki najwięcej czasu poświęcają przy stole z jedzeniem, w domu i w miejscowej knajpie. 

Kobiecy pierwiastek dominuje na ekranie, a gdy z rzadka pojawia się postać płci przeciwnej, to jest to zazwyczaj charakter słaby lub zagubiony. Nasza młodsza siostra to w końcu pochwała kobiecej i siostrzanej solidarności. Równie ważny jest tu proces dojrzewania bohaterek oraz formowania się nowych rodzinnych więzi. Symboliczny wydaje się być tu własnej roboty alkohol, który przez długie lata dojrzewa w domowej piwniczce. Z wszystkich bohaterek najwięcej czasu poświęca reżyser Sachi oraz Suzu, lekko zaniedbując pozostałe dwie, a w szczególności Chiko. Najstarsza z sióstr dodatkowo więc przepracowuje niechęć do matki, która opuściła dziewczynki, gdy te były w młodym wieku, przez co we wczesnym wieku musiała przejąć rolę opiekunki ogniska domowego. Najmłodsza z sióstr zaś oswaja się z nową sytuacją oraz traumą po utracie drugiego rodzica. W relacjach z siostrami sprawia pozorne wrażenie zamkniętej w sobie i bardzo poważnej jak na swój wiek.  Nieśmiałość ta jednak wywołana jest brakiem zaufania. Mimo zapewnień sióstr, że chętnie wysłuchają jej problemów, to przełamanie oporów przed wyżaleniem się sprawia Suzu najwięcej kłopotów.  

Zobacz również: Attack on Titan – recenzja ekranizacji live-action popularnej mangi i anime

Całość przedstawiono za pomocą subtelnych środków wyrazu. Kamera pracuje spokojnie tworząc gustowne zdjęcia, muzyka jest wyciszona, a aktorstwo stonowane (świetna obsada!). Akcja toczy się jednostajnym, niespiesznym tempem, a linearna fabuła pozbawiona epatowania dramatyzmem czy ckliwości nie szykuje nam żadnych zaskakujących zwrotów akcji. Powyższe cechy są w przypadku nowego filmu Koreedy zarówno zaletą, ale i główną wadą. Monotonność filmu sprawia, że utrzymanie uwagi przez dwie godziny dla wielu będzie wiązało się ze sporym wysiłkiem i wyzwoleniem najgłębszych pokładów silnej woli. Zupełnie jak w powtarzającej się scenie wspinania się sióstr po miejscowych wzgórzach. Gdy dotrwasz do końca podróży z bohaterkami, to nagrodą będzie będzie pogodny nastrój, który gwarantuje Nasza młodsza siostra

Zastępca redaktora naczelnego

Kontakt: [email protected]
Twitter: @KonStar18

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?