O rasowy horror w komiksie nie jest łatwo, ale Mucha Comics ochoczo sięga po ten gatunek, że wspomnę chociażby o Outcast czy Wampirach, które jednak czystą opowieścią grozy nie są. Hrabstwo Harrow to jednak czysty horror, który chociaż na pierwszy rzut oka wygląda się jak sielankowa opowieść o życiu na sennej wsi, w istocie potrafi przerazić i podnieść ciśnienie.
Zgodnie z rozważaniami z końcówki recenzji trzeciego tomu, autorzy znów zaskakują nas fabułą. Zamiast powrotu Kammi, doczekaliśmy się pojawienia całej grupy osób, które twierdzą, że są w jakiś tajemniczy sposób powiązane z Emmą, a właściwie jej poprzednim wcielenim – złą wiedźmą Hester. Tak zwana „rodzina” wydaje się wiedzieć wszystko o przeszłości bohaterki, chociaż jej członkowie są najlepszą ilustracją powiedzenia, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach.
Ta swoista rodzina Addamsów, która narodziła się w głowach Cullena Bunna i Tylera Crooka, to między innymi żywy trup i potężny mężczyzna, przypominający nieco z wyglądu Hagrida z serii o Harrym Potterze, oczywiście w wersji horrorowej. Mamy też kobietę, która ciągle robi na drutach, ale spod jej ręki wychodzą tylko krwawe zwoje. Emma wprawdzie próbuje znaleźć z nowymi znajomymi wspólny język, ale tylko do momentu, gdy stawką jest zrezygnowanie z Hrabstwa Harrow. Życie mieszkańców, których bohaterka do tej pory uważała za przyjaciół, wisi na włosku.
Używając retrospekcji twórcy wracają do przeszłości Hester, ujawniając czytelnikom kolejne szczegóły jej zbrodni. Jednocześnie kontrastują jej historię z aktualną sytuację Emmy, która w oczach tytułowej rodziny jest tykającą bombą o nieograniczonej mocy. Kierowani strachem próbują przekabacić ją na swoją stronę. Nasza bohaterka jednak nie da się tak łatwo. Pytanie tylko, czy nie będzie musiała zapłacić za to najwyższej ceny.
Cieszę się, że twórcy tak konsekwentnie realizują swoją wizję, chociaż po lekturze każdego tomu mam uczucie niedosytu, powodowane głównie tym, że zbierające cztery zeszyty albumy zawsze szybko się kończą. Lektura Hrabstwo Harrow tom 4 – Rodzina również minęła mi szybko, chociaż chciałbym ją kontynuować.
Tradycyjnie już tom kończy obszerna galeria dodatków – tym razem kilka szkiców, zwyczajowo z odautorskim opisem, proces powstawania okładek, a także fragmenty scenariusza oraz wstępne rysunki, które miały je ilustrować. Chociaż zazwyczaj dodatki nie są tym, co najbardziej cieszy mnie w komiksach, w tym przypadku zawsze pochłaniam je z ogromną satysfakcją. Czemu? Głównie dlatego, że wizualna strona Hrabstwa Harrow to majstersztyk, pełen niepokojących ciepłych barw, niedopowiedzeń i czystego, artystycznego szaleństwa. To jedna z serii, obok której nie można przejść obojętnie i której lekturę z przyjemnością będę kontynuował.
Scenariusz: Cullen Bunn
Rysunki: Tyler Crook
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Wydawca: Mucha Comics 2018
Liczba stron: 120
Ocena: 75/100