Teorie Filmowe #4 – Teoria Pixara cz.3

Teoria Pixara nie pojawiała się przez jakiś czas, ale już wszystko wyjaśniam. Szef napisał do mnie – Miśka, nie możesz pisać tylko o Pixarze, rób przerwy między kolejnymi częściami. Czas się w końcu zbuntować! Przed wami trzeci już artykuł dotyczący największego filmowego spisku w dziejach!

Zobacz również: Teorie Filmowe #2 – Teoria Pixara cz.2

Opowieść o Teorii Pixara przerwaliśmy w momencie wylądowania statku Axiom na Ziemi. Wszystkie trzy strony – ludzie, zwierzęta i maszyny – zaczynają żyć w zgodzie, do czasu pojawienia się na planecie zupełnie nowego gatunku stworzeń – Potworów. Tak więc następnym filmem w kolejce są oczywiście Potwory i Spółka.

Potwory i spółka

Fot. kadr z filmu Potwory i Spółka

Weźmy pod uwagę Uniwersytet Potworny, gdzie budynek uczelni został rzekomo wybudowany w 1313 roku, ale… dzieje się to tak daleko w przyszłości, że potwory prawdopodobnie zaczęły używać własnego kalendarza, a lata liczone są tam od bliższego im wydarzenia. Data ta może sugerować również, że wydarzenia z obu tych filmów dzieją się mniej więcej 1400 lat po wydarzeniach z Dawno temu w trawie.

Tylko skąd wzięły się potwory? Pochodzą one prawdopodobnie od zmutowanych zwierząt, których geny uległy zmianie po 800 latach wpływu promieniowania na zniszczonej planecie. Miały potem jeszcze trochę czasu, żeby ewoluować do postaci, którą widzimy w filmach. W tym czasie ludzie zniknęli – być może maszyny tym razem pozbyły się ich na dobre, a być może warunki na Ziemi nie dały im szansy na przetrwanie…

Z tego powodu w filmie Potwory i Spółka pojawia się problem kryzysu energetycznego. Bez ludzi nie ma energii, jednak nawet w tych okolicznościach potwory znajdują wyjście. Zaczynają za pomocą drzwi przenosić się do ludzkich domów. Tylko że to nie są w zasadzie inne wymiary, a nadal ta sama planeta. Ale jak?

Potwory i Spółka

Fot. kadr z filmu Potwory i Spółka

No więc… Cofają się w czasie. Pobierają energię potrzebną do przeżycia poprzez cofanie się do czasów, w których cywilizacja ludzka była najlepiej rozwinięta. Potwory nadal są jednak do nich wrogo nastawione, nawet po tak długim czasie. Panicznie boją się nawet dotknąć człowieka, aby przypadkiem nie zarazić się jakąś chorobą i nie narazić całej nacji na niebezpieczeństwo czy wyginięcie. By uzyskać energię, straszą ludzi, co wydaje się najrozsądniejszym rozwiązaniem aż do momentu, gdy odkrywają, że energia, która daje śmiech, jest dużo potężniejsza.

Istnieje jeszcze jedno wytłumaczenie strachu przed ludźmi. Potwory z pomocą maszyn stworzyły drzwi przenoszące w czasie, ale zorientowały się, że mogłyby przypadkiem zmienić przeszłość i wymazać z historii wszystko, co doprowadziło do powstania ich gatunku. Wpoiły więc całej nacji lęk przed ludźmi, by ci nie namieszali w przeszłości przez interakcje z nimi.

Potwory i spółka

Fot. kadr z filmu Potwory i Spółka

W filmie Potwory i Spółka pojawia się też hasło, że „dzieciaki trudniej ostatnio nastraszyć”. Musimy wziąć pod uwagę, że cofanie się w czasie także zużywa energię, więc aby było to opłacalne, potwory mogą cofać się tylko do pewnego limitu czasowego. Im więcej lat mija, tym później wypada ich limit cofania się w czasie. Nie są one jednak tego świadome, tylko rządzący wiedzą o tym fakcie, dlatego na przykład właściciel fabryki chce zacząć więzić dzieci w świecie potworów.

Potwory i spółka i Dawno temu w trawie

Fot. kadry z filmów Potwory i Spółka oraz Dawno temu w trawie

Zobacz również – Markotny Benedict Cumberbatch w nowym zwiastunie animacji The Grinch

W filmie pojawia się także nawiązanie do Dawno temu w trawie. Widzimy tam tę samą przyczepę kempingową, tylko w trochę innych okolicznościach. Ta w Dawno temu w trawie wygląda na starą i opuszczoną, natomiast w Potworach i Spółce to samo miejsce wygląda na zamieszkałe – nawet Randall, który został tam wysłany, spotyka i straszy przebywających w niej ludzi.

Mając te wszystkie elementy na uwadze można stwierdzić, że Potwory i Spółka to jak dotąd osadzony w najdalszej przyszłości film Pixara. Pod koniec fabuły widzimy, że ludzie, potwory, zwierzęta i maszyny w końcu osiągnęły wspólne porozumienie, więc w sumie jest fajnie.

Ale wróćmy do Boo. Widziała tak dużo, że w jej głowie musiało pojawić się sporo pytań dotyczących potworów. Widziała mówiące zwierzaki, nie potrafiła zrozumieć, czemu w jej świecie zachowywały się zupełnie inaczej. Zaczęła mieć obsesję na punkcie drzwi, które potrafiły przenosić ją w czasie. Wiedziała, że są one jedyną drogą na spotkanie Sully’ego i w końcu wyrosła na zupełnie inną postać filmów Pixara.

Merida Waleczna

Fot. kadr z filmu Merida Waleczna

Poznajcie Wiedźmę z Meridy Walecznej. Znajduje sposób na podróże w czasie, by móc odnaleźć Sully’ego i dociera do źródła magicznej energii – błędnych ogników. Próbuje wszelkich sposobów, by z ich pomocą stworzyć drzwi, które mogą ją przenieść z powrotem do jej ukochanego niebieskiego potwora. Mamy nawet pewnego rodzaju dowód na to.

W jednym z kadrów z Meridy Walecznej w warsztacie wiedźmy możemy znaleźć wyryty w drewnie rysunek przypominający Sully’ego. Widzimy także samochód z Pizza Planet jako drewnianą zabawkę na jej stole, więc musiała już widzieć taki w przeszłości. Miała też w zwyczaju znikać zaraz po zamknięciu drzwi przez Meridę, a to dlatego, że działały one jak w filmie Potwory i Spółka. Z tego samego powodu Merida nie mogła już później znaleźć wiedźmy. Dodatkowo możliwe jest, że wszystkie Pixarowe przedmioty, które pojawiały się przez przypadek w nieswoich filmach, zostały przez przypadek zostawione przez wiedźmę, gdy ta podróżowała w czasie.

Potwory i Spółka

Fot. kadr z filmu Potwory i Spółka

Zobacz również – Comcast kontratakuje! 65 miliardów dolarów na stole przeciwko układowi Disney-Fox

Dobra dobra, ale jak to się zaczęło z tymi podróżami Boo w czasie? I skąd ta obsesja na punkcie drewna? No więc… Boo musiała odkryć, że to drzewa były pierwotnym źródłem energii, nie tylko ludzie. To dlatego drzwi w Potworach i Spółce działają – bo są zrobione z drewna. Te metalowe, którymi wyganiane są potwory, prawdopodobnie nie wpuszczają ich z powrotem, bo nie mają w sobie wystarczającej energii.

Co do tego drewna, drzewo w Dawno temu w trawie sprawia wrażenie jakiegoś bardzo ważnego elementu w życiu owadów. Przypomina także to z Odlotu, pod którym często spędzali czas Carl i Ellie, i może być źródłem geniuszu Carla.

Natomiast Flik i Heimlich z Dawno temu w trawie pojawiają się także w Toy Story 2, co może być spowodowane podróżami wiedźmy. Chcąc przenieść się do przyszłości, niechcący wylądowała ciut za wcześnie i wzięła przez przypadek owady ze sobą. Przeniosła się więc do średniowiecznej Szkocji, by zacząć eksperymenty z drewnem i magią błędnych ogników, co zakończyło się niefortunnym incydentem z zamianą Mor’du w niedźwiedzia.

Merida Waleczna

Fot. kadr z filmu Merida Waleczna

Mogła jednak chcieć zamienić go w niedźwiedzia, gdyż było to zwierzę, które najbardziej przypominało Sully’ego, a wciąż nie mogła zrozumieć, jak właściwie powstał jego gatunek. Choć jako dziecko miała okazję znów spotkać swojego kochanego potwora, ten musiał w końcu przestać ją odwiedzać. Jednak jej więź z Sullym jest tym jednym czynnikiem, który napędza wiele wydarzeń Pixarowskiego świata.

I tak właśnie wyglądają powiązania w Teorii Pixara, choć do tego dochodzi jeszcze reszta filmów wytwórni. Do nich może kiedyś wrócimy, a tymczasem możecie z satysfakcja usiąść i stwierdzić, że świat Pixara jest pokręcony jak cholera lub wrócić do czytania innych artykułów z serii, do czego mocno Was zachęcam.

Poprzednie dzieła serii:

Teoria Pixara cz.1.

Teoria Pixara cz.2.

Teoria Kryptonimu Jamesa Bonda

Źródło: jonnegroni.com / Ilustracja wprowadzenia: kadr z filmu Potwory i Spółka

Wielka fanka silnych bohaterek filmowych. Od kryminałów woli fantasy. Docenia dobre soundtracki. Uwielbia Meryl Streep, Keirę Knightley, Kristen Bell i całego Disneya.

Więcej informacji o

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?