Pomimo bardzo obiecujących pokazów testowych, twórcy „Deadpoola” – jednego z największych przebojów kasowych ostatnich miesięcy – nie do końca wierzyli w sukces własnego dzieła. Zespół pracujący nad przygotowaniem filmu był w szoku, gdy projekt zyskał olbrzymią popularność. Przypomnijmy: reżyserowany przez Tima Millera superhero movie zainkasował jak dotąd 754,8 mln dolarów i utrzymuje tytuł trzeciego najlepiej zarabiającego filmu 2016 roku (wyprzedzony przez „Zwierzogród” oraz „Batman v Superman: Świt Sprawiedliwości”).
„Przed premierą nasze życia wypełniały niepokój, nerwica i Judaizm”, żartuje producent Simon Kinerg, odnosząc się do wpływu Żydów na amerykańską branżę filmową. Kinberg, Ryan Reynolds, Miller oraz scenarzyści Rhett Reese i Paul Wernick gościli niedawno w Peninsula Hotel w Beverly Hills, gdzie promowali nadchodzące wydanie Blu-ray „Deadpool”. W Stanach Zjednoczonych nastąpi ono 10 maja. Kinberg zwątpił w ewentualny sukces filmu z powodów produkcyjnych – obraz długo oczekiwał na zielone światło od wytwórni 20th Century Fox, w fazie przygotowań znajdował się przez jedenaście lat.
„Deadpool 2” znajduje się obecnie na etapie preprodukcji. Ryan Reynolds, odtwórca roli tytułowej, zdradził, że ma własne pomysły na sequel. Zdaniem aktora, Wade Wilson powinien połączyć w kontynuacji siły z… Hanem Solo.
Źródlo: deadline.com / Ilustracja wprowadzenia: vulture.com