Tytułowy „Skowronek” to pseudonim Jacka Johnsona. Niegdyś utalentowany pięściarz, dziś strażnik więzienny, który nie odnajduje pełni szczęścia w swojej brutalnej i bezkompromisowej pracy. Z pozoru Jack wydaje się fajnym facetem, ale skrywa w sobie drugą naturę, która ostatecznie doprowadza go do popełnienia serii fatalnych w skutkach błędów. Przekonamy się, że pod płaszczykiem spokoju u Jacka kryją się liczne frustracje, niespełnione nadzieje i pokłady agresji, które wyzwolić mogą jedynie nadchodzące dramatyczne okoliczności.
Drugim bohaterem dramatu jest Cooper Johnson – nastoletni syn Jacka. Zapatrzony w ojca, a właściwie we własne wyobrażenie o bohaterskim bokserze, sam jest niepokorny i sprawia problemy matce mieszkającej z nowym partnerem. Po kolejnej aferce, w wyniku której Cooper zostaje wydalony ze szkoły, trafia pod chwilową opiekę ojca. Tak rozpoczyna się podróż przez gorący i surowy stan Teksas, która już od pierwszych stron trzyma w napięciu budowanym poprzez przeczucie, że już za chwilę, już za moment może wydarzyć się coś złego. I faktycznie, chociaż Skowronek zaczyna się spokojnie, a opowieść rozwija się leniwie, ze strony na stronę spirala przemocy zaczyna się nakręcać.
Hawke i Ruth dorzucają do pieca historię o ucieczce z więzienia trzech bardzo groźnych przestępców. Czytelnik już wie, że ich drogi będą musiały skrzyżować się ze ścieżkami naszych bohaterów i że nie wyniknie z tego nic dobrego. Jednak twórcy nie pozwalają sobie na utrzymanie całości w klimacie typowego thrillera czy nie daj boże horroru o brutalnych psychopatach. To w dużej mierze opowieść obyczajowa, w której jest miejsce na nakreślenie rodzinnych więzi, sportretowanie dorastania i na stawanie się mężczyzną. A że całość ma gwałtowne elementy? To jedynie podbija napięcie i emocjonalny ładunek opowieści.
Przy okazji Skowronek wygląda obłędnie za sprawą elektryzujących i realistycznych rysunków Grega Rutha. Utrzymane w całości w bladej sepii kadry idealnie podkreślają surowość zarówno otoczenia teksańskiego miasteczka i okolic, jak i beznadzieję sytuacji, w której bohaterowie znaleźli się tego feralnego dnia w wyniku swoich złych wyborów. Ruth wzoruje postać Jacka na swoim współautorze, jakby Ethan Hawke miał w przyszłości zagrać w ekranizacji tego komiksu (kto wiem, może nawet kiedyś tak się stanie). Do tego znakomicie bawi się rozmiarami paneli, umiejętnie sterując tempem akcji i dramaturgią. Widać, że twórcy znakomicie się dogadują, przez co mariaż rysunków z tekstem wypada tu nadzwyczaj dobrze.
Skowronek jest jak dobry film, o którym pomyślicie jeszcze kilka razy po wyjściu z kina. Może nie wielkie arcydzieło godne Oscara, do którego przez lata będą nawiązywać kolejni twórcy, ale solidna robota, która nie szwankuje na żadnej płaszczyźnie, a na wielu wybija się ponad przeciętność. Kiedy trzeba jest dramatycznie, kiedy trzeba jest akcja, a kiedy trzeba można się wzruszyć – i w sumie czego nam więcej trzeba? Chcemy i potrzebujemy dobrych historii, a każdy, kto lubi surowe i trzymające w napięciu fabuły, powinien polubić niniejszy album.
Tytuł oryginalny: Meadowlark
Scenariusz: Ethan Hawke
Rysunki: Greg Ruth
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Wydawca: Mucha Comics 2023
Liczba stron: 256
Ocena: 80/100