Po siedmiu latach doczekaliśmy się nowej osłony kultowej bijatyki Street Fighter, która swoimi początkami sięga jeszcze lat 80. ubiegłego wieku. Kolejny raz będziemy mogli wejść w skórę Ryuy i spółki i przebijać się kopniakami przez kolejne uliczne areny. Co nie jest dziś już tak oczywiste, w grze ujrzymy tryb fabularny dla jednego gracza. Wraz z wybranym bohaterem przemierzymy Metro City, poznamy mistrzów walki i poznamy nowe techniki. To jednak będzie tylko przystawka przed prawdziwym mięskiem, czyli nawalanką z żywymi graczami. Cieszy mnie, że twórcy pomyśleli o graczach znacznie mniej obeznanych w tych wymagających nawalankach – jak na przykład ja – bo po raz pierwszy w historii serii, w grze Street Fighter 6 pojawią się trzy opcje sterowania: współczesna, dynamiczna i klasyczna. Opcje współczesna i dynamiczna są całkiem nowe i mają na celu zapewnić przystępność nowym graczom. Może w końcu pogram dłużej w bijatykę i opanuję parę postaci.
Czy tę grę trzeba przedstawiać? Gdy wychodziło długo oczekiwana trójka, świat wręcz oszalał na jej punkcie. Było sporo narzekań typu „to już nie to co kultowa dwójka”, jednak zdecydowana większość graczy wciągnęła się bez reszty i spędziła z grą setki godzin. Od tego czasu mija 11 lat i lada moment premierę będzie miała czwarta odsłona tej diabolicznej serii. Jak już wiemy, głównym złolem tej części ma być Lilith. Na tapet wzięto legendę o stworzeniu Sanktuarium oraz kwestię sprowadzenia Matki do domu. Dla fabuły ważni będą, chociażby: kochanek Córy Nienawiści — Archanioł Inarius oraz ich syn i zarazem pierwszym Nefalemem — Rathma. Standardowo prowadzona przez nas postać będzie chciała zapobiec końcu świata przy pomocy innych śmiałków. Po pierwszych recenzjach można się spodziewać świetnego tytułu, a nawet gry roku. Kto chce na maniakalne siekanie demonicznych pomiotów?
Amnesia: The Bunker to pierwszoosobowy horror twórców gier Soma i Amnesia. W tym generatorze zawałów serca znajdziemy się w opuszczonym bunkrze podczas I wojny światowej, mając w magazynku tylko jeden nabój, a przyjdzie nam zmierzyć się z czyhającymi w ciemnościach koszmarami. Ważnym punktem będzie kontrolowanie źródła światła oraz zachowanie ciszy, co nie będzie takie łatwe. Do tego losowość sprawi, że żadna rozgrywka nie będzie taka sama. Rozwiązuj zagadki na własny sposób w na wpół otwartym świecie. Odkrywaj i eksperymentuj, aby znaleźć drogę ucieczki. Spróbuj rozwikłać tajemnicę tego miejsca – co przydarzyło się innym żołnierzem? Gdzie zniknęli wszyscy oficerowie? Jaki diaboliczny koszmar drzemie pod tym piekłem? Odkrywaj sekrety bunkra i zaznajamiaj się z każdym jego zakamarkiem? Szykuje się gratka dla fanów horrorów.
Seria, która odcisnęła swoje piętno na opartych na fabule grach horrorowych widzianych z perspektywy pierwszej osoby, powraca, aby opowiedzieć ostatni mrożący krew w żyłach rozdział… Jej zwieńczenie stanowić ma najlepszy sposób na zapoznanie się z uznaną przez krytyków serią, znajdziemy tam bowiem Layers of Fear, Layers of Fear 2, całą zawartość do pobrania (w tym również „Ostatnią nutę”, która rzuci nowe światło na fabułę gry) oraz nigdy nieopowiedzianą historię pisarki, która połączy wszystkie wcześniejsze wątki. Gra została zbudowana na podstawie dwóch wcześniejszych odsłon, ale niejako ma opowiada nową historię, a przede wszystkim prezentować nową jakość pod względem oprawy graficznej, bo powstała na Unreal Engine 5.
Kolejna odsłona najlepszego symulatora najszybszej dyscypliny na świecie. Na co możemy liczyć tym razem? Twórcy po raz kolejny zapewniają na o zwiększonej autentyczności, będą nowe tory w Las Vegas i Katarze, czerwone flagi, wyścigi o długości 35% dystansu i nie tylko. Dostaniemy też zupełnie nowy system postępów. Co jednak zapowiada się najlepiej, to drugi rozdział trybu fabularnego, czyli Drogi do słaty, który ponownie ma być niezwykle emocjonujący. Fani F1 na pewno już przebierają nogami.