Batman Black and White – Pięść demona – recenzja komiksu

Główna seria z Batmanem w ostatnim czasie nie zachwyca. DC może i miewa chwile chwiejności, jednak wie, że Mroczny Rycerz to ich największa gwiazda, którą sprzedać można na wiele sposobów. Jednym z nich jest czarno-biała antologia tworzona przez najlepszych twórców. Swego czasu i ostatnimi laty powstała ona na nowo, po raz trzeci zresztą. Batman Black & White – Pięść demona ponownie zabiera nas w szereg krótkich, ale intensywnych przygód z Mrocznym Rycerzem w bieli i czerni, niezmiennie trzymających fason.

Strona komiksu Batman Black and White – Pięść demona

Batman to nie ot taki sobie pan w pelerynie. Ani Superman, ani żaden heros z konkurencji nie ma tak złożonej osobowości jak Obrońca Gotham i całej aury niesamowitości połączonej z ludzkimi słabościami. Batman Black & White jest idealną formą, by ująć to wszystko, a przy okazji opowiedzieć kilka niezłych historii dla twórców, którym nie przypadł zaszczyt wykreowania dłuższej opowieści. Poprzednie dwa tomy są już uznawane za klasyki i oryginalnie wydane zostały jeszcze sprzed The New 52!. Trzeci tom to album lśniący nowością i na szczęście da się to odczuć w pozytywny sposób, choć spora część autorów zdecydowała się na klasyczne, wręcz nostalgiczne podejście.

Batman Black & White- Pięść demona to zbiór prezentujący wysoką średnią, a nawet w kilku miejscach wybijający się ponad nią. Psychologizujący Syzyf Emmy Rios, upiorny Niespokojny rycerz niespokojną nocą Tima Seeley’a i Kelley’a Jonesa czy baśniowe Królestwo cierni Bilquis Evely to prawdziwe skarby. Ale jest też zabawna Wycieczka ojca i syna Jorge Jimeneza i grająca relacją Kotki i Gacka historia Wszystkie koty są szare od Sophie Campbell. No i gra paragrafowa duetu Gillen i McKelvie, ożywiająca standardową narrację. Mógłbym wypisać tu jeszcze kilka takich perełek, ale istotniejszy jest całokształt albumu. Wydawcy udało się ująć to, co najlepsze w Zamaskowanym Krzyżowcu. Są standardy, choć w tym tomie klasyczni przeciwnicy jak Joker zdają się ustępować psychologii i wnętrzu bohatera, ale są też świeże motywy, nawiązujące do historii z Nietoperzem z ostatnich lat. Przede wszystkim jest jakość, gwarantująca godną lekturę nawet psychofanom Batmana. Pośród komercyjnego wyciskania marki znalazło się miejsce na udane kontynuowanie niezwykłego projektu i liczę, że to nie jest jego ostatni akord.

Strona komiksu Batman Black and White – Pięść demona

Trzeci tom Batman Black & White nie jest porcją tego samego, co wcześniej, tylko w większej ilości i historie z Nightwingiem czy Timem Foxem doskonale to pokazują. Być może to nawet zapowiedź pewnych zmian w świecie Obrońcy Gotham, co pokazuje, że maska Batmana to symbol, a nie wyłączna własność Bruce’a Wayne’a. Konwencja niezależnych historii jest doskonałym polem do takich eksperymentów, ale czasami ze śmiałej, autorskiej koncepcji wyrosnąć może coś więcej…

Monochromatyczny cykl z Batmanem zawsze był ucztą dla oczu, nawet tych kochających feerię barw. Batmanowi zawsze było bowiem dobrze w czerni i bieli, choć lepiej wygląda w bardziej tradycyjnych technikach ilustracji. Przykładem na to są prace Tradda Moore’a i Simone’a di Meo,  którzy zwykle powalają na łopatki barwnymi ilustracjami, ale bez nich radzą sobie tylko nieźle. Choć to „nieźle” i tak jest dużo lepsze od przeciętnych, liniowych historii. A ci, którzy robią największe wrażenie? David Aja, Kelley Jones, Emma Rios czy Sophie Campbell to moja osobista czołówka, choć wybór jest ciężki i występujący tutaj artyści nie ustępują swym poprzednikom z pozostałych tomów. Już sama okładka Grega Capullo to zapowiedź obiecujących plansz. Ogromną rolę odgrywa też powiększony format, nie tylko uwydatniający szczegóły, ale nadający albumowi szczególnego majestatu.

Strona komiksu Batman Black and White – Pięść demona

W czasach, gdy ceny zaczynają przekraczać budżet Wayne’a i wymykać się szalonej wyobraźni Jokera, wydatek niemal trzystu złotych na komiks jest nie lada ryzykiem. Ale dla Batmana w bieli i czerni warto nieco uszczuplić swój portfel, zwłaszcza, że DC Comics się przyłożyło, trafiając zarówno w gusta nietoperzowych konserwatystów, jak i tych, którym marzy się mały progres w Gotham. Antologie jak ta pokazują, jak uniwersalną i nieśmiertelną postacią jest Batman. Jest superbohatersko, bywa groźnie, śmiesznie i kryminalnie, a czasem pojawia się głębsza analiza psychologiczna Nietoperza. Byłoby wspaniale, gdyby w kolejnych latach powstała kontynuacja serii Black & White, a tymczasem mam też nadzieję na wydanie u nas serii z Supermanem i Wonder Woman w podobnej konwencji, lecz w nieco innych barwach.


Okładka komiksu Batman Black and White – Pięść demona

Tytuł oryginalny: Batman Black & White Omnibus vol. 3
Scenariusz: Różni artyści
Rysunki: Różni artyści
Tłumaczenie: Marek Starosta
Wydawca: Egmont 2022
Liczba stron: 312
Ocena: 85/100

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?