DCU już od dłuższego czasu potrzebowało konkretnego rebootu. Aktorzy raz na jakiś czas powracali do swoich ról, a kierunek, w jakim szedł ten świat, był niepotrzebnie zagadkowy i niepewny. Aktorzy starzeli się, a niektórzy (np. Ben Affleck) sfrustrowani odchodzili od świata DC. James Gunn i Peter Safran pracują nad nowym początkiem, rozwinięciem i – może nawet – końcem filmowego uniwersum. Wkrótce poznamy dużą część owego planu, a dzisiaj otrzymaliśmy coś na zachętę. W centrum pozytywnych wiadomości znalazł się Superman…
Kal-El oficjalnie powróci na ekrany kin, ale nastąpią duże zmiany. Wiemy już, że Henry Cavill nie powróci do kultowej roli, a jego wersja Supermana zostanie zakopana głęboko pod Ziemią. James Gunn zajmie się scenariuszem filmu, a jeżeli sprawy z budowaniem DC potoczą się po jego myśli, to zasiądzie on również na stołku reżyserskim! Historia ta skupić ma się na młodszym Clarku – reporterze Daily Planet. Tak przynajmniej sądzą źródła The Hollywood Reporter. James Gunn wspomniał również na Twitterze, że angaż Cavilla nie jest wykluczony. Możliwe, że kiedyś ujrzymy aktora w DCU, ale w zupełnie innej roli. Jedno jest pewne – postać Supermana nie zostanie porzucona i będzie integralną częścią nowego uniwersum.
Among those on the slate is Superman. In the initial stages, our story will be focusing on an earlier part of Superman's life, so the character will not be played by Henry Cavill.
— James Gunn (@JamesGunn) December 15, 2022
Źródło: Twitter, James Gunn; The Hollywood Reporter / Ilustracja wprowadzenia: fot. Warner Bros.