Brutalne sceny seksu w Blondynce? To bardziej "polityka" wpływa na ocenę
Brutalne sceny seksu w Blondynce? To bardziej "polityka" wpływa na ocenę

Blondynka – brutalne sceny seksu w filmie? To bardziej „polityka” wpływa na ocenę

Blondynka jest niezaprzeczalnie bardzo wyczekiwanym filmem. Nie tylko chodzi o wspomnienie ikony popkultury XX wieku, ale także o obsadzenie w roli głównej Any de Armas. Jednak produkcja od samego początku wzbudza pewne kontrowersje, a już w ogóle, jeśli chodzi o przypisaną ocenę N-17. Rok temu zaczęły się plotki, że film będzie zawierał mocne sceny seksu, jak chociażby stosunek oralny podczas menstruacji. Reżyser Andrew Dominik zaprzeczył jednak tym pogłoskom, twierdząc, że powodem oceny jest polityka.

Ocena N-17 przyznawana jest filmom, które nie powinny trafić do odbiorców poniżej 18 roku życia. Wbrew powszechnej opinii nie oznacza to jednak, że treść musi być pornograficzna lub w inny sposób obsceniczna, a jedynie uznaje się ją za „zbyt dorosłą” dla młodocianych widzów.

Jak podawało Screen Daily, Andrew Dominik był atakowany za stworzenie filmu objętego ograniczeniami. To pierwszy przypadek w historii, kiedy produkcja Netflix Original uzyskuje ocenę N-17, co oczywiście nie jest na rękę zarządowi platformy. Problem polega na tym, że spora część kin zapewne zrezygnuje z puszczania filmu na swoich ekranach, a to przełoży się na mniejszy zysk, niż się spodziewano.

Dodatkowo nie pomogły plotki o rzekomych zbyt kontrowersyjnych scenach, podczas których widzowie mieliby oglądać seks oralny na tle menstruacyjnej krwi. Reżyser zdementował pogłoski i uznał je za zwyczajnie zabawne. W filmie ujrzymy natomiast scenę gwałtu zaczerpniętą z książki Blonde Joyce Carol Oates, na której oparto Blondynkę.

„To wymagający film” – mówi Dominik. – „Jeśli publiczności to nie odpowiada, to jest to problem pieprzonej publiczności. On nie ubiega się o funkcję publiczną. Film N-17 o Marilyn Monroe, tego właśnie chcesz, prawda? Chcę zobaczyć wersję Nc-17 historii Marilyn Monroe”.

Andrew Dominik rozumie decyzję MPA, ale uważa, że powód przydzielenia kategorii jest nieco inny od oficjalnego. Jego zdaniem nieistotne są tu elementy seksualne, a właśnie polityka. Marilyn była ikoną seksu i już sam ten fakt wpływa na opinię publiczną. Ponadto twierdzi, że film nie będzie miał więcej dyskusyjnych elementów niż Euforia od HBO.

Zobacz również: Blonde – Nick Cave i Warren Ellis stworzyli muzykę do filmu o Marilyn Monroe

Przyznaje jednak, że jest wdzięczny za wsparcie Netflixa mimo zamieszania. Uznaje także zasługę ruchu #MeToo, bez którego, jak przyznaje, film by się nie udało, bo „nikogo nie interesowało takie gówno – jak to jest być niekochaną dziewczyną lub jak to jest przejść przez hollywoodzką maszynkę do mięsa”.

Zobacz również: Sylvester Stallone masakruje spin-off Rocky’ego. Atak na jednego z producentów

Film nie mógł zostać wyświetlony na Festiwalu Filmowym w Cannes, bo regułą jest, aby wszystkie obrazy prezentowane podczas wydarzenia miały swoją kinową premierę we Francji, na co nie pozwolono. Blondynka zostanie jednak zaprezentowana podczas 79. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji, a 28 września trafi na platformę Netflix.


Źródło: cinemablend.com, screendaily.com | Ilustracja wprowadzenia: fot. Netflix / materiały prasowe

Pisarz z zamiłowania, dziennikarz z pasji, fanatyk filmu i literatury. W międzyczasie poza pisaniem oddaje się szlachetnej sztuce muzyki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?