Dead By Daylight: Sadako Rising DLC
Dead By Daylight: Sadako Rising DLC

Dead By Daylight: Sadako Rising – recenzja dodatku. Wyłącz telewizor!

Dead By Daylight to gra, która już od wielu lat przyciąga masę graczy pomysłem na siebie i wieloma współpracami. Nierówne drużyny złożone z 4 ocalałych lub jednego mordercy sprawiają, że gra nadaje się zarówno dla pojedynczego gracza, jak i grupy znajomych. Największą zaletą tytułu są jednak liczne współprace, które powstały. Należą do nich Halloween, Koszmar z ulicy Wiązów, Leatherface, Hellraiser, niedawno wycofane ze względu na prawa autorskie Stranger Things czy najnowsze Sadako Rising, czyli dziewczynka z horrorów serii Ring.

Behaviour Interactive Inc. przyzwyczaiło nas do tego, że kolejne rozdziały w grze wiążą się z nowymi postaciami. Zazwyczaj jest to jeden zabójca oraz jeden ocalały. Niejednokrotnie zdarzało się jednak, że dostawaliśmy do dyspozycji zaledwie jednego z tych dwóch lub, jak w przypadku dodatku Stranger Things, dwóch ocalałych oraz jednego zabójcę. Tym razem jednak twórcy nie zaskakują. Przy zakupie dodatku Sadako Rising za standardową kwotę 25,49 PLN otrzymaliśmy bowiem nie dość, że słynną „dziewczynkę ze studni”, czyli Onryō, to również jednego ocalałego, którym jest Yoichi Asakawa. Tak jak to zazwyczaj ma miejsce, każda z postaci posiada swoje własne, unikalne umiejętności oraz po jednym dodatkowym pełnym stroju, który jest do kupienia za dodatkową walutę w grze. Tym razem zatem nie zobaczyliśmy niczego specjalnego poza faktem, iż jest to kolejna bardzo głośna współpraca twórców.

Najpierw warto skupić się na tym, co nie zachwyca za bardzo. Mowa oczywiście o ocalałym. Ten bardzo rzuca się w oczy. Jego obie skórki są ładne, jednak bardzo jaskrawe i neonowe, przez co jest on bardzo widoczny. Jeśli chodzi o jego umiejętności, od razu widać, że jest to postać, której głównym zadaniem jest po prostu przetrwanie i pomoc innym. Potrafi on bowiem szybciej leczyć rannych i na krótki czas ograniczać zostawiane przez siebie ślady czy wydawane dźwięki. Niestety, o ile brzmi to dobrze, jego umiejętności są raczej mało przydatne. Na szczęście sam model postaci jest wykonany bardzo dobrze, przez co przyjemnie się na niego patrzy. Nie zmienia to jednak faktu, że ocalały jest bardzo widoczny i ciężko się nim gdziekolwiek ukryć.

Dead By Daylight: Sadako Rising DLC

fot. zrzut ekranu z Dead By Daylight: Sadako Rising DLC

Zobacz także: The Company Man – recenzja gry. Od korposzczura do dyrektora

Inaczej sprawa prezentuje się jeśli chodzi o „tę złą”. Morderca z dodatku Sadako Rising nie dość, że wygląda obłędnie, to także zaskakuje umiejętnościami. Potrafi ona bowiem stawać się niewidzialna i wychodzić z tego stanu w bardzo krótkim czasie. Do tego kiedy nie możemy jej zobaczyć, nie wydaje żadnych dźwięków. Pomimo pojawiania się raz na jakiś czas, jest niemalże nie do wychwycenia. Jakby było tego mało, to w stanie niewidzialności potrafi ona przenieść się do jednego z telewizorów grających zakazany film, i to naprawdę szybko. Ocalali mogą co prawda wyjąć kasetę i wyłączyć telewizor na jakiś czas, jednak jest na nich wtedy nakładany efekt narażenia, co sprawia, że można ich powalić za pomocą jednego ataku. Te umiejętności sprawiają, że pomimo krótkiego zasięgu, Onryō potrafi niesamowicie dobrze kontrolować mapę. Umiejętności przyswajalne nowego zabójcy pozwalają w jeszcze lepszy sposób pilnować generatorów oraz ruchów ocalałych.

Dzięki faktowi, jak rozpoznawalna jest ta seria horrorów i jak dobrze stworzone są postacie, gra się nimi niezwykle przyjemnie. Jeśli chodzi o umiejętności, to zabójca znacznie góruje nad ocalałym. Natomiast gdy mowa o modelach postaci, wyglądają naprawdę dobrze. Niestety, dodatkowe elementy kosmetyczne nie zachęcają do zakupu, ponieważ nie prezentują się niczym nadzwyczajnym. Co więcej, o ile ocalałym gra się dobrze, jego umiejętności przyswajalne odrzucają. Odwrotnie jest z „dziewczynką ze studni”, której opanowanie nie zajmie zbyt dużo czasu. Dzięki temu ten dodatek bardzo dobrze nadaje się szczególnie dla graczy dopiero uczących się łapania ocalałych.

Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Przede wszystkim gracz i miłośnik kina. Zakochany w MARVELu, a najbardziej w Spider-Manie. Prowadzi swój kanał YouTube, streamuje na Twitchu, montuje filmy i zbiera figurki. Takie duże dziecko.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?